środa, 29 lipca 2009

Święty statek

W najbliższą sobotę Canal Parade w Amsterdamie, mieście legendzie, miejscu pielgrzymek rzeszy gejów i lesbijek z całego świata. W paradzie weźmie udział burmistrz miasta i wielu polityków holenderskich niemal wszystkich partii, zarówno prawicowych jak i lewicowych. Na statku reprezentującym Ministerstwo Edukacji dzień gejowskiej dumy będzie świętował szef tego resortu Ronald Plasterk z Partii Pracy. Pojawią się też żołnierze w mundurach i policjanci holenderscy. Wśród 80 kolorowych statków płynących amsterdamskim kanałem w gejowskiej paradzie znajdzie się też „Święty Statek” z homoseksualistami chrześcijanami na pokładzie. Popłynie nim posłanka Corien Joker, która poprowadzi delegację chadeków.
– Jestem katoliczką i nie uważam stosunków homoseksualnych za grzech. Jezus mówił: „Pozwólcie dzieciom przyjść do mnie”, nie pytając o ich orientację seksualną – powiedziała Corien Joker.
Oburzyło to strasznie Stefana Niesiołowskiego, który oświadczył, że to parodia kościoła i ewangelii. Strasznie ograniczonym człowiekiem musi być Niesiołowski, jeśli nie jest w stanie zrozumieć, że rzymscy katolicy nie są jedynym kościołem chrześcijańskim, a jego zwierzchnicy nie mają monopolu na interpretacje Biblii. Nawet powiem więcej, wśród samych wyznawców katolicyzmu występują spore różnice podejściu do wielu kwestii. Wystarczy zapytać, co myślą wyznawcy katolicyzmu na temat antykoncepcji czy rozwodów. Poza tym ja nie rozumiem, dlaczego gej czy lesbijka ma nie być chrześcijaninem. Może niech ktoś w końcu uświadomi posła Niesiołowskiego, że liczne kościoły chrześcijańskie w pełni akceptują homoseksualistów, ordynują homoseksualnych pastorów oraz udzielają ślubów i błogosławieństw związkom gejowskim i lesbijskim. Tak jest m.in. w kościele anglikańskim, narodowych kościołach w Szwecji, Danii, Norwegii, Islandii czy Finlandii. Dla mnie potrzeba akceptacji homoseksualizmu przez chrześcijaństwo jest oczywista. Uważam, że poglądy pana Niesiołowskiego są niedorzeczne i sprzeczne z zasadami chrześcijaństwa, jak też jestem zdania, że katolicyzm w swej oficjalnej wersji to wypaczona wersja chrześcijaństwa, niewiele mająca wspólnego z miłością bliźniego i sprawiedliwością. Wiele razy podkreślałem - i będę to czynił nadal – że dla mnie ani chrześcijaństwo ani Biblia nie stoją w sprzeczności z homoseksualizmem. Jeśli coś już jest według Biblii grzechem to podejmowanie stosunków seksualnych niezgodnych z własną orientacją seksualną, czyli dla heteroseksualistów uprawianie stosunków homoseksualnych, a dla gejów i lesbijek uprawianie stosunków heteroseksualnych. Nie znajduję w chrześcijaństwie żadnego potępienia seksu homoseksualnego samego w sobie. Chrześcijaństwo w żaden sposób nie kłóci się z homoseksualizmem, tak jak i nie kłóci się z heteroseksualizmem. Jeśli już chrześcijaństwo się z czymś kłóci to z rozumem i zdrowym rozsądkiem. Co zaś do parodii kościoła to jest nią właśnie kościół w wersji katolickiej. Stanowczo normalniejsze jest chrześcijaństwo w głównych kościołach protestanckich w Skandynawii.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz