wtorek, 14 lipca 2009

Homofobii nie usprawiedliwiają żadne statystyki

Na polskim froncie bez zmian. Rzepa próbuje usprawiedliwiać swoją homofobię uprzedzeniami całego społeczeństwa drukując statystyki, pokazujące jak to Polacy nie popierają rejestracji związków homoseksualnych. Na ile te dane są prawdziwe nie wiem, ale myślę, że gdyby inaczej zadać pytanie to i inne statystyki byśmy w tym szmatławcu byśmy czytali. A gdyby nawet większość Polaków była faktycznie przeciwna – to świadczy to tylko o ograniczeniu i głupocie społeczeństwa. Faszyzmu, homofobii i apartheidu nie usprawiedliwiają żadne statystyki. Poza tym mam w dupie czy to się heteroseksualnej większości podoba czy nie. To jest instytucja przeznaczona dla gejów i lesbijek, a nie dla heteryków. Więc co to ich obchodzi?! Ja się nie wpierdalam w małżeństwa heretyków. Jestem obywatelem tego kraju i należą mi wszystkie prawa obywatelskie, łącznie z prawem do rejestracji mojego związku. I społeczeństwu nie ma prawa mi tego zabraniać i gwałcić moich praw, zabraniać czegoś lub nakazywać tylko ze względu na moją orientację seksualną. Wszystkim, którzy odwołują się do zdania większości chciałbym przypomnieć, że Hitlera w III Rzeszy też popierała większość!
Znalazłem notkę, że hasłem przyszłorocznego Eropride będzie "Wolność, równość, tolerancja". Zgadzam się z obiektem, że o ile wolność i równość nie budzi zastrzeżeń to trzeci człon hasła to kpina. Ja nie żądam tolerancji. W samym słowie jest coś upokarzającego. Ja nie żądam tolerancji, żądam równego traktowania, równych praw i akceptacji.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz