poniedziałek, 6 lipca 2009

Europride 2010 - 31 536 000 sekund

Dziś na wielu stronkach znalazłem info zachęcające do pomocy przy organizacji Europride, które w przyszłym roku ma mieć miejsce w Warszawie. Musze przyznać, że jestem pod wrażeniem zaangażowania organizatorów. Nawet w lekkim szoku. Mają plan, wiedzą kogo i do czego chcą pozyskać, zaczęli nawet to robić…i to rok wcześniej, a nie jak zawsze w ostatniej chwili. Do tego zero konspiracji i nawet wiadomo, którego dnia ma się odbyć impreza. Wielkie ŁOŁ!!! Brzmi może kpiąco, ale jestem na prawdę bardzo pozytywnie zaskoczony. Fajnie, że myśli się o tym wcześniej. To duże wydarzenie i obciachem byłoby to spierdolić. Chyba czuję się zachęcony… Podczas takich imprez najważniejsza wydaje mi się jednak frekwencja. A z tym może być gorzej. Bo jedni się będą wstydzili, inni bali, inni krytykowali, a jeszcze inni – jak moi znajomi podczas tegorocznej parady - przyjmowali gości w tym czasie. Podejrzewam, że frekwencja będzie i tak niezła przez przyjezdnych z zagranicy, ale bardziej bym się cieszył, gdyby polscy geje i lesbijki nie zawiedli jak w tym roku. Trzeba chyba popracować nad zachęceniem ich do udziału w imprezie.

Europride w Warszawie równo za rok - 7 lipca 2010 r. Czas zacząć odliczanie...
1 rok = 4 kwartały = 12 miesięcy = 52 tygodnie = 365 dni = 8 760 godzin = 525 600 minuty = 31 536 000 sekund

Jeśli miałbym o czymś marzyć to chciałbym, żeby było przynajmniej tak jak na Europride w 2007 r. w Madrycie :)

1 komentarz:

  1. Tylko gdzie chłopaków z takimi ciałami w Polsce szukać?

    OdpowiedzUsuń