wtorek, 7 lipca 2009

Homobiblia

Przez stulecia dominującym w chrześcijaństwie był negatywny stosunek do seksualności człowieka, a wiele z jej przejawów uznawanych było niesłusznie za zboczenie i określanych jako grzeszne oraz niezgodne z naturą i „planem bożym". Jednym z nich był homoseksualizm. I choć w spośród wielu już kościołów chrześcijańskich nastąpiły ogromne zmiany w podejściu do tej kwestii, to nadal większość z nich tkwi w mrokach średniowiecza, pełna religijnej bezmyślności, a także chorego fanatyzmu przedłuża przy pomocy Biblii ucisk gejów i lesbijek oraz usprawiedliwia ich dyskryminację. Należy pamiętać, iż w przeszłości w podobny sposób wykorzystywana była Biblia do popierania niewolnictwa, segregacji rasowej i dyskryminacji kobiet, a także stanowiła narzędzie walki z zasadą heliocentryzmu Galileusza, teorią ewolucjonizmu Darwina oraz wielu innych, w których słuszność obecnie już nikt nie wątpi.

Nadszedł czas, by wszystkie Kościoły chrześcijańskie zweryfikowały swe poglądy także w kwestii homoseksualizmu i przestały zaprzeczać rzeczywistości, której jest on integralnym oraz naturalnym składnikiem. Tragicznym jest, że ci, którzy tyle mówią o miłości i poszanowaniu bliźniego, głoszą jednocześnie homofobiczne hasła i wpajają nienawiść do gejów i lesbijek. Jest to szczytem hipokryzji. Miłość jest najpiękniejszym uczuciem, jakiego może doświadczyć człowiek i nie ma znaczenia, czy jest ona homoseksualna czy też heteroseksualna. Miłość homoseksualna nie jest zboczeniem czy chorobą, tak i nie jest nimi miłość heteroseksualna. Czas, by wszyscy to w końcu zrozumieli.

To, jak wielce niesłusznym jest posługiwanie się Biblią w celu potępiania gejów i lesbijek oraz tworzonych przez nich związków możemy uzmysłowić sobie, analizując dokładnie kiedy i gdzie powstała. Nie można bezkrytycznie podchodzić do wszystkiego, co zostało w niej zapisane i należy pamiętać, że obecnie stan wiedzy o ludzkiej seksualności, jak i otaczającym nas świecie jest nieporównywalnie większy niż wówczas, gdy ją tworzono. Tak jak w przypadku wszystkiego, co napisano w przeszłości, tak i w przypadku Biblii należy poddać ją krytyce, zweryfikować jej znaczenie i wybrać to, co rzeczywiście jest w niej cenne. Z całą stanowczością należy się natomiast sprzeciwić literalnemu czytaniu Biblii i nieuwzględnianiu faktu, że jej autorami są zwykli ludzie, żyjący w określonym czasie, miejscu i kulturze, a przez to posiadający pewne, aczkolwiek niekoniecznie prawdziwe, wyobrażenia o świecie. Niedorzecznym jest przyjmowanie, że tekst zapisany w Biblii jest dokładnym przytoczeniem słów Boga, i to bez względu na to, czy w niego wierzymy, czy też nie. Jest on dokładnym odzwierciedleniem czasu i miejsca powstania, jak i istniejącej wówczas wiedzy. Jeszcze raz należy podkreślić, że nie można wszystkiego, co jest zapisane w Biblii przyjmować bezkrytycznie. Inaczej można by nadal upierać się przy tym, że świat powstał w ciągu tygodnia. Podkreślić należy także, że w wielu przypadkach tekst biblijny rzekomo potępiający homoseksualizm jest źle interpretowany i w rzeczywistości nie zajmuje on bezpośredniego stanowiska ani w kwestii moralności aktów homoseksualnych, ani też w kwestii związków homoseksualnych w dzisiejszym ich rozumieniu. Przykładowo, niektóre fragmenty Nowego Testamentu, które homofobiczni kaznodzieje próbują wykorzystywać przeciwko gejom i lesbijkom, nie odnoszą się wcale do aktów homoseksualnych jako takich, ale do męskiej prostytucji, zwłaszcza sakralnej. Nie oznacza to jednak, że i my współcześni powinniśmy potępiać prostytucję. Skoro istnieje od niepamiętnych czasów i daje ludziom szczęście to oznacza, że jest bardziej potrzebna niż godna potępienia. Oczywiście, jeżeli nie wiąże się ona z przemocą i wykorzystywaniem.

Najczęściej chyba wykorzystywaną przeciwko gejom i lesbijkom jest historia legendarnych miast Sodomy i Gomory. Zniszczenie tych miast próbowano interpretować jako karę za homoseksualne zachowania ich mieszkańców. Po szczegółowej analizie opowieści okazuje się jednak, że grzech, jakiego się oni dopuścili, to grzech niegościnności, polegający na chęci zastosowania przemocy wobec przybyszów i ubliżenia im. Taki bowiem jest sens tej historii, rozumianej w jej historyczno-kulturowym kontekście. Fragmenty historii o Sodomie i Gomorze, które mówią o porzuceniu przez mieszkańców "naturalnych skłonności" i podejmowaniu przez nich stosunków homoseksualnych należy zaś odnosić do heteroseksulistów, którzy zaczęli uprawiać stosunki homoseksualne. Wnioskować można, że czynili to z powodów rytualnych i w celu upokorzenia swoich wrogów lub przeciwników. Heteroseksualisci uprawiający stosunki homoseksualne czynili to niezgodnie ze swoją naturą, dopuszczając się przy tym nierzadko przemocy, i to zasługuje na potępienie, a nie homoseksulizm. Historię tę należy interpretować w ten sposób, że niewłaściwym jest podejmowanie zachowań seksualnych niezgonych ze swoją naturą, a więc podejmowanie przez heteroseksualistów stosunków homoseksualnych a przez homoseksualistów stosunków heteroseksualnych, oraz zmuszanie do stosunków seksualnych i przemoc. Historia o Sodomie i Gomorze uczy, że człowiek powinien być wierny swej naturze - heteroseksualnej lub homoseksualnej, a stosunki seksualne powinny być oparte na miłosci i pozbawione jakiegokolwiek przymusu i przemocy. Z historii tej można wysunąć zatem wniosek, że homoseksualisci postępują niewłaściwie porzucając swe "naturalne skłonnoci" i podjemując stosunki heteroseksualne.

Również przywoływane przez homofobów fragmenty Księgi Kapłańskiej nie należy współcześnie rozumieć jako potępienia homoseksualizmu jako takiego. Słowa zawarte w Księdze Kapłańskiej należy rozumieć jako zakaz współżycia seksualnego z mężczyzną przez heteroseksualistę. Słowa Księgi Kapłańskiej oznaczają tylko tyle, że dla mężczyzny heteroseksualnego niewłaściwym jest współżycie seksualne z mężczyzną, ponieważ jest niezgodne to z jego naturą. Analogicznie nienaturalne i niewłaściwe jest dla homoseksualisty podejmowanie stosunków seksualnych z odmienną płcią. Biblia nie mówi, że stosunki homoseksualne same w sobie są "obrzydliwoscią", ale "obrzydliwoscią" jest podejmowanie ich przez heteroseksualistów, tak jak dla homoseksualistów dopuszczanie się stosunków heteroseksualnych.

Podobnie w przypadku Nowego Testamentu, dokładna jego analiza, uwzględniająca aspekt historyczno-kulturowy, uwidacznia, że nie może być on dłużej usprawiedliwieniem dla podtrzymywania ucisku gejów i lesbijek. Zaznaczyć należy też to, że w Nowym Testamencie jedynym, który zajmuje stanowisko w omawianej kwestii jest Paweł i nie istnieją żadne wzmianki o wypowiedziach Jezusa na temat homoseksualizmu. Słowa Pawła także należy obecnie interpretować w ten sposób, że potępiają one podejmowanie stosunków homoseksualncyh przez heteroseksualistów i prostytucję, a nie sam homoseksualizm i stosunki homoseksualne podejmowane przez osoby o orientacji homoseksualnej. Zgodnie ze słowami Pawła należałoby potepić podejmowanie stosunków heteroseksualnych przez homoseksualistów.

Koniecznym jest podkreślenie, że w Biblii można się spotkać także z aprobatą miłości homoseksualnej, a nawet pozytywnymi opisami związków gejowskich i lesbijskich . Najwyraźniejszym przykładem jest historia wielkiego uczucia między młodym Dawidem a Jonatanem, synem króla Saula. Biblia przedstawia je następująco: „(...) dusza Jonatana przylgnęła całkowicie do duszy Dawida. Pokochał go Jonatan tak jak samego siebie (...). Jonatan zaś zawarł z Dawidem przymierze, umiłował go bowiem jak samego siebie. Jonatan zdjął płaszcz, który miał na sobie, i oddał go Dawidowi, jak resztę swojego stroju — aż do swego miecza, łuku i pasa" (1 Sm 18,1-4). Scena ta przywodzi na myśl istniejący wśród Tebańczyków rytuał, polegający na ofiarowaniu zbroi przez miłośnika swemu lubemu, gdy ten osiągał 18 rok życia i był wpisywany na listę obywateli miasta.

Istnienie związku między mężczyznami potwierdza także wypowiedź Saula skierowana do Jonatana: „Alboż to ja nie wiem, że wybrałeś sobie syna Jessego (...)" (1 Sm 20,30). Niezwykle wymowna jest również scena rozstania kochanków. Najbardziej znacząca jest jednak spowodowana wieścią o śmierci Jonatana rozpacz Dawida, który kończy swą pieśń żałobną słowami: "Żal mi ciebie, mój bracie, Jonatanie. Tak bardzo byłeś mi rozkoszny. Więcej ceniłem twą miłość niżeli miłość kobiet" (2 Sm 1,26).

Wielu próbuje zaprzeczać, jakoby Dawida i Jonatana łączyły więzy miłości. Jednakże porównując tę opowieść z innymi opowieściami antycznymi, między innymi o Gilgameszu i Enkidu oraz Achillesie i Patroklosie, przyznać należy, że także uczucie Dawida i Jonatana wykraczało poza zwykłą przyjaźń. Co więcej, istnieją także podstawy, by sądzić, że w Dawidzie zakochany był również Saul.

Innym przykładem jest historia Rut i Naomi. Choć nie można tu jednoznacznie stwierdzić, czy łączył je związek seksualny czy też nie, stwierdzić należy, że jest to bardzo prawdopodobne. Nie można mieć jednak wątpliwości, co do tego, że uczucie między obiema kobietami było uczuciem wielkiej miłości. Świadczą o tym słowa Rut, skierowane do Naomi: „Gdzie ty pójdziesz, tam ja pójdę, gdzie ty zamieszkasz, tam ja zamieszkam, twój naród będzie moim narodem, a twój Bóg będzie moim Bogiem. Gdzie ty umrzesz, tam ja umrę i tam będę pogrzebana" (Rt 1,16-17).

Nadszedł najwyższy czas, by Biblia przestała być wykorzystywana w celu potępiania i uciskania gejów i lesbijek. Zmiana podejścia Kościołów do kwestii homoseksualizmu jest konieczna. Dyskryminacja jest nie tylko grzechem przeciwko bliźniemu, ale złamaniem praw człowieka. Należy z nadzieją oczekiwać jutra. Już dziś wiele spośród Kościołów protestanckich przyznało się do błędów historii i w pełni akceptuje homoseksualistów oraz tworzone przez nich związki. Jestem pewien, że nadejdzie dzień, kiedy wszystkie Kościoły będą wolne od szkodliwych uprzedzeń, dyskryminacji i nienawiści, a ich miejsce zajmą prawda, akceptacja i miłość.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz