czwartek, 16 lipca 2009

O rzeczach oczywistych

Z racji tego, że dzisiaj miałem dzień wolny od pracy wiele czasu mogłem poświęcić czytaniu artykułów i wszelakiego rodzaju przemyśleniom. Wniosek z dzisiejszych lektur jest taki, że nie rozumiem, czemu temat homoseksualizmu jest ukazywany w atmosferze dyskusyjności lub kontrowersyjności. A jakaż to dyskusyjność i kontrowersyjność jest w homoseksualizmie? Moim zdaniem taka sama jak w przypadku heteroseksualizmu, czyli żadna. To homofobia czyni temat dyskusyjnym. Tylko i wyłącznie. To homofobia wywołuje chore rozważania nad tym, która orientacja jest bardziej normalna a która mniej naturalna. Homoseksualizm i heteroseksualizm to dwie orientacje seksualne i żadna z nich nie jest ani gorsza ani lepsza od drugiej. To nie wymaga żadnej dyskusji, jak nie wymaga dyskusji to, czy Ziemia kręci wokół Słońca. Identycznie pozbawione są sensu dyskusje na temat równouprawnienia. Wszystkim ludziom, bez względu na orientację seksualną, należą się równe prawa i to nie jest kwestia do prowadzenia rozważań. To tak jakby zastanawiać się, czy rudzi mogą się żenić, a czarnoskórzy adoptować dzieci. Absurdalnym jest ocenianie i wartościowanie orientacji seksualnej. Tak jak nie ma lepszej i gorszej rasy tak nie ma lepszej i gorszej orientacji seksualnej. Homoseksualizm dla homoseksualisty jak tak samo naturalny jak heteroseksualizm dla heteroseksualisty, a ciemny kolor skóry dla osoby czarnoskórej. Tak jest czy komuś się to podoba czy nie. Samo zastanawianie się nad tym jest wynikiem oraz przejawem homofobii. A homofobię– tak jak rasizm i faszyzm – trzeba zwalczać.
Często podnoszona jest przez wielu ludzi sprawa wrodzoności lub też nie orientacji seksualnej. Część społeczeństwa – m.in. Tadeusz Pieronek – mówi nawet o modzie na homoseksualizm. Chciałbym zauważyć w tym miejscu, że moda to może trwać przez jeden lub kilka sezonów, a homoseksualizm trwa od początków ludzkości, więc twierdzenie takie jest głupie. Co zaś samych przyczyn kształtowania się orientacji seksualnej to jakie to ma znaczenie? A nawet jeśli taka byłaby moda i chcąc być modnym staję się homoseksualny to co w tym złego? A gdybym miał taki kaprys i zostałbym gejem albo wybrałbym sobie taką a nie inną orientację bo mi się podoba? Nie mogę? Staję się przez to gorszy? Z tego względu nie przysługują mi prawa? A jeśli zostałbym heteroseksualistą dla kaprysu? Czy wówczas przysługują mi prawa? Przecież to dla kaprysu. A może pójdźmy dalej i zastanówmy się nad tym, czy osobom, które ufarbowały sobie włosy albo noszą kolorowe szkła kontaktowe należy odebrać lub przyznać prawa? Przecież to nie tylko dla kaprysu, ale dodatkowo jakże nienaturalne.
Jednocześnie chcę podkreślić, że dyskusja na temat tego czy przyznać gejom i lesbijkom prawo do małżeństwa czy też nie jest żenująca, a to dlatego że dyskryminowanie kogokolwiek z powodu orientacji seksualnej jest łamaniem praw człowieka i rodzajem apartheidu. Jeśli osobom heteroseksualnym przysługuje takie prawo i mi jako osobie homoseksualnej także. Fakt, że nie mogę zawrzeć małżeństwa w Polsce jest wynikiem tego, że moje prawa są łamane. Ja nie proszę społeczeństwa, by mi umożliwiło zawarcie małżeństwa. Ja żądam, by prawa, które mi przysługują, nie były łamane. Podobnie jest w kwestii adopcji. Tak – podobnie jak wiele małżeństw heteroseksualnych - chcę adoptować dziecko. Chcę je adoptować nie sam ale z moim partnerem. I uważam, że mam do tego prawo. Mówienie ludziom, że dziecko wychowywane przez homoseksualistów samo będzie homoseksualne jest śmieszne i bezpodstawne. Orientacja seksualna rodziców nie ma żadnego wpływu na orientację seksualną ich dzieci. Dziecko jest lub nie jest homoseksualne albo heteroseksualne i orientacja seksualna rodzica nie ma tu żadnego znaczenia. A jeśli nawet założymy taką absurdalną sytuację, że dzieci wychowywane przez homoseksualistów stawałyby się homoseksualne to z tego? Były homoseksualne i tyle. Byłoby to nawet z korzyścią dla tych dzieci, bo miałyby rodziców, którzy nie cierpieliby na homofobię.
Środowiska i osoby cierpiące na homofobię często wypowiadają się na temat promocji homoseksualizmu i oceniają to jako coś złego. Mówienie o homoseksulizmie w sposób pozytywny nie jest niczym nagannym. Tak jak niczym nagannym jest mówienie o pozytywnych stronach heteroseksualizmu. Miłość homoseksualna jest piękna, dlaczego więc ma być deprecjonowana? Dlaczego homoseksualiści mają nie mówić o tym, że są szczęśliwi jako homoseksualiści? Geje i lesbijki mają pełne prawo do afirmacji tego, co nadaje sens ich życiu. Bo homoseksualizm to nie tylko seksualność, ale przede wszystkim emocje oraz uczucia, które sprawiają, że homoseksualiści kochają i są kochani.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz