czwartek, 16 lipca 2009

POpłuczyny

List do premiera w sprawie rejestrowanych związków partnerskich złożony, jednak Tusk i PO fakt ten lekceważą. Lekceważą tym samym sporą część społeczeństwa i swoich wyborców. Najbardziej niezrozumiałe a nawet przerażające jest to, że rejestrowanym związkom partnerskim przeciwna jest pełnomocniczka rządu ds. równego statusu prawnego Elżbieta Radziszewska.
- Nie ma ani zgody społecznej, ani politycznej na tworzenie takiej ustawy, która musiałaby dotyczyć związków hetero- i homoseksualnych. Nie ma również możliwości finansowych - mówi.
Jej zdaniem nic nie stoi na przeszkodzie, żeby osoby homoseksualne dochodziły swoich praw do udzielania informacji o stanie zdrowia partnera w szpitalu.
- Trzeba tę osobę wskazać w karcie chorego jako uprawnioną do uzyskiwania takich informacji. A w testamencie można spadkobiercą uczynić dowolną osobę, np. partnera tej samej czy innej płci - mówi Radziszewska.
Włos mi dęba staje, gdy słyszę takie bzdury z ust osoby, która powinna prowadzić politykę rządu w kwestiach równouprawnienia. Powinna, bo niestety nie tylko nic nie robi, ale nawet szkodzi m.in. takimi wypowiedziami. Czy równość gejów i lesbijek jest wg Radziszewskiej nieważna? Po tym co słyszę to chyba tak. Chciałem zauważyć, że to z moich podatków finansowana jest jej pensja i jej psim obowiązkiem jest walczyć o moje prawa, bo do tego została powołane i taki jest jej obowiązek. Radziszewska mówi o związkach partnerskich jakby to był jakiś kaprys gejów i lesbijek. To nie jest kaprys. To konieczne rozwiązanie prawne, które umożliwia normalne i w miarę sprawiedliwe funkcjonowanie w społeczeństwie. Tłumaczenie, że nie ma na to pieniędzy jest już całkowicie żenujące. Państwo żeruje na gejach i lesbijkach bezkarnie, dyskryminuje w kwestiach podatkowych i niesprawiedliwie się na nas wzbogaca, a nas okrada. Jeśli umrze mój partner i będę po nim dziedziczył to – jeśli nie wyrwie mi tego jego rodzina, która się go wyrzekła – będę musiał zapłacić horrendalnie wysoki podatek od spadku, mimo że pracowaliśmy na to wspólnie. I państwo ma w takich przypadkach w dupie, czy mnie na to stać czy nie.
Nie ma co ukrywać, że PO to ciemnogród i zaścianek. Pokazały to ostatnie badania, które przeprowadzono wśród członków partii. PO reprezentuje żenująco niski poziom wiedzy na temat homoseksualizmu. Tak naprawdę to PO jest tak samo zacofaną partią jak PiS, tylko nieco lepiej opakowaną. Zamydliła oczy także polskim gejom i lesbijkom. Czas, by w końcu przejrzeli na oczy i przestali wspierać to homofobiczne ugrupowanie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz