wtorek, 14 lipca 2009

Minifestacja

Manifestacja w sprawie rejestrowanych związków partnerskich zaliczona! Gejowski obowiązek spełniony. Było w miarę konkretnie i sprawnie. Szkoda tylko, że tak mało gejów i lesbijek przyszło. Wszyscy narzekają i płaczą jak jest źle, ale jedynie garstce ludzi zechciało się ruszyć tyłek i przyjść zamanifestować swoje poparcie dla rejestrowanych związków partnerskich, które wydają mi się sprawą priorytetową. Dziwię się, że homiki tak olewają sprawę. Pozostaje mi tylko mieć nadzieję, że następnym razem przyjdzie więcej osób. Liczę oczywiście na to, że na tej jednej manifestacji się nie skończy. Jeśli chcemy, by nasze postulaty były poważnie traktowane przez polityków musimy przypominać o nich stale i pokazać, że jesteśmy liczącą się grupą, zdeterminowaną walczyć o swoje prawa do skutku. Cieszy mnie udział polityków lewicy – Izabeli Jarugi-Nowackiej i Bartosza Arłukowicza. Fajnie byłoby, gdyby poparcie lewicy dla ustawy o związkach partnerskich było nie tylko deklarowane, ale i urzeczywistniane, by nie skończyło się jak kilka lat temu na obietnicach.

1 komentarz:

  1. To na pewno nie jedyna pikieta! Pod koniec sierpnia zapraszamy na kolejną!

    OdpowiedzUsuń