czwartek, 1 lipca 2010

List do nieprezydenta

Krytian Legierski wystosował list do Bronisława Komorowskiego. Ja wysłałem wczoraj podobny. Mam nadzieję, że moim sladem pójdzie większa liczba osób. Otyo tresć listu Legierskiego:

Panie Bronisławie Komorowski, w niedzielnej debacie usłyszałem, że nie widzi Pan potrzeby uchwalenia ustawy o związkach partnerskich. Zapytany o te kwestie, odpowiedział Pan: "Pytanie czy trzeba tworzyć odrębną ustawę, bo istniejące rozwiązania dopuszczają możliwość dziedziczenia i opieki. To raczej wydumane pytanie, bo nie spodziewam się, by w najbliższym czasie taka ustawa była możliwa".


W tej sytuacji ja nie widzę potrzeby oddawania głosu na Pana, Panie Bronisławie Komorowski. Argument, że Kaczyński jako prezydent będzie dla Polski dramatem jest dla mnie wydumany - tak, jak dla Pana problemy gejów i lesbijek - bo przeżyłem Lecha jako prezydenta, przeżyłem Jarosława jako premiera, przeżyję go więc też jako prezydenta. Naprawdę Panie Marszałku, przaśna gęba Jarosława wystawiona przez Pana jako straszak nie jest dla mnie wystarczającym argumentem, żeby na Pana zagłosować.

Rozumiem, że to co ma Pan mi do zaoferowania to wstydliwa dulszczyzna w kwestiach obyczajowych i liberalizm w kwestiach ekonomicznych. W zasadzie od dulszczyzny wolę awanturę, ponieważ w awanturze ludzie, choć w nieprzyjemny sposób ale jednak szczerze, formułują własne sądy. Natomiast jeżeli idzie o gospodarczy liberalizm, to choć jestem jego wielkim zwolennikiem, to rozumiem również potrzebę budowania Polski solidarnej. Przed niedzielną debatą miałem zamiar w II turze oddać głos na Pana, ale skoro nie tylko nie widzi Pan potrzeby wprowadzenia ustawy tak ważnej dla największej żyjącej w Polsce mniejszości, a co więcej - zupełnie nie jest Pan świadom problemów, z którymi każdego dnia boryka się dwa miliony polskich obywateli - geje i lesbijki, to naprawdę nie znajduję żadnego powodu, żeby uznać, że będzie mnie Pan w jakikolwiek sposób lepiej reprezentował, niż równie konserwatywny obyczajowo Jarosław Kaczyński.


Wystarczy podpisać i wysłać na adresy:

sztab@bronislawkomorowski.pl
listy@sejm.gov.pl

2 komentarze:

  1. "Argument, że Kaczyński jako prezydent będzie dla Polski dramatem jest dla mnie wydumany" - zgadzam się. Po raz pierwszy w życiu zamierzam pójść na wybory i zabrać kartę do głosowania nie oddając głosu.

    OdpowiedzUsuń
  2. JA ROWNIEZ.ODDAM GLOS NIEWAZNY.

    OdpowiedzUsuń