Niedawno krytykowałem akcję „symbolicznego rzucania jajkiem w pedała”. I miałem rację, że krytykowałem. Dziś zastałem bowiem dom obrzucony jajkami. Tak właśnie wygląda homofobia w Polsce - obrzucić ukradkiem jajkami, wyzwać na forum internetowym, napisać parę wulgaryzmów na ścianie, wysłać list z pogróżkami. Nikt niczego nie widział, nikt nikogo nie złapał na gorącym uczynku. Policja się tym nie zajmie, bo przecież nie wiadomo gdzie i kogo szukać. Nikt więc się nie dowie, oficjalnie będzie w Polsce nadal pięknie i tolerancyjnie, a jeden chuj z drugim powiedzą i napiszą, że homofobia to zjawisko marginalne. A to gówno prawda! Polska to raj dla religijnie obłąkanych ludzi, homofobicznych skurwysynów i prawicowych popaprańców, którzy nie mają szacunku dla drugiego człowieka, chętnie go poniżą, wyśmieją i oplują. Polacy w swej masie to naród, dla którego - mimo deklarowanej miłości do bliźniego - człowiek i jego prawa nic nie znaczą, a jednocześnie naród ten jest gotów bronić dwóch desek zbitych na krzyż zaśmiecających ulicę i wymyśla absurdy w postaci praw dla zygoty. To kraj, gdzie ogromna rzesza ludzi w jednym ręku trzyma na pokaz różaniec a w drugim zaciska kamień, by nim w kogoś rzucić. Brzydzę się taką Polską i brzydzę się takimi Polakami. Jak słyszę tu i ówdzie, że nie ma dyskryminacji i homofobii, że to wymysł samych gejów i lesbijek, że Polska to kraj tolerancji, to mnie krew zalewa i sam mam ochotę wpierdolić tym, którzy tak mówią. Tacy ludzie udając, że nie ma problemu, przyczyniają się do tego, że wciąż jest źle. W Polsce istnieje niestety społeczne i polityczne przyzwolenie na homofobię, jak i w ogóle na nietolerancję oraz dyskryminację. Homofobię nazywa się błędnie obroną tradycyjnych wartości, a ruchy o faszystowskiej ideologii myli się z patriotyzmem. Polska to kraj, gdzie słowo Żyd uchodzi za obelgę, czarnoskórym powszechnie odmawia się człowieczeństwa a gejom i lesbijkom okazuje się pogardę i jeszcze śmie się to określać mianem miłosierdzia.
Co do sprawcy dzisiejszego czynu to niech ma tę świadomość, że to żadna odwaga rzucić w mój dom kiedy mnie w nim nie ma. To pierdolone tchórzostwo. Niech ten ktoś ma odwagę rzucić we mnie. I nie z ukrycia, ale z odkrytą twarzą. I niech wie, że i tak ani on ani nikt inny nie jest w stanie odebrać mi godności i dumy bycia tym kim jestem, bo godność i duma są we mnie, poza zasięgiem cudzej głupoty i nienawiści.
PS. Na szczęście wszystko się udało zmyć! Zmyć hańbę osobie, która to zrobiła, nie uda się nigdy!
Nie chce uprawiac fanboyizmu ;/
OdpowiedzUsuńAle znow zgadzam sie z kazdym slowem. Nic dodac nic ujac.
Moze dodac jedna rzecz - pozwolenia na normalna bron palna w Polsce bez znajomosci i lapowek sie nie dostanie, ALE... rewolwery czarnoprochowe sa legalnie dostepne bez zezwolenia. Troche niewygodnie nosi sie w torebce czy kaburze pod ramieniem, ale do obrony domu nadaja sie calkiem calkiem.