Abiekt na swoim blogu pisze o dziwacznym ogłoszeniu na Gejowie. Chętni poszukują współlokatora, ale… nie obnoszącego się ze swoją seksualnością, nie biegającego z flagą po mieście, męskiego, no i otwartego. Naprawdę trzeba być otwartym, żeby się skusić na takie ogłoszenie. Ma rację Szot, że to śmieszno – straszne i bije z tego ogłoszenia zinternalizowana homofobia. Ja nie jestem chyba wystarczająco otwarty na taką głupotę, ponieważ jak widzę takie ogłoszenia otwiera mi się scyzoryk w kieszeni. Niestety u mnie w Sochaczewie takich gejów jest na pęczki. Mówią, że nie chcą obnosić się ze swoją seksualnością (cokolwiek to znaczy ?!!!) a na Fellow są chętni pokazać i fiuta i tyłek, byleby twarzy nie było widać. To mnie zdumiewa – nie wstyd im pokazać dupy a wstyd twarzy. Może u niektórych dupa lepsza od twarzy, a i nie widzę nic zdrożnego w pokazywaniu tyłka, ale poważnie mówiąc mierzi mnie konspiracja twarzy, kiedy się reklamuje same genitalia. No i co w ogóle jest obnoszenie się z seksualnością?! Definiowanie tego przez niektórych jest dla mnie zatrważające. Jak widać na przykładzie fellow można się obnosić nawet z fiutem i dupą, ale nie można mówić wśród nie-gejów ani o swoim chłopaku, ani o związku, ani nawet skomentować pośladków przystojnego chłopaka. Moje koleżanki z pracy mogą debatować nad tyłkiem klienta i się nie obnoszą, sąsiedzi płci męskiej paradują ze swoimi kobietami pod moim oknem i tez się nie obnoszą, faceci w pociągu opowiadają na cały głos jak wyrywali laskę w weekend i się nie obnoszą. Ale wg wielu osób, które znam jak ja mówię, że mój Marcin wczoraj skosił trawnik to się obnoszę. Kiedy mówię, że idę na gay pride też się obnoszę. Mam wrażenie, że w mniemaniu nie tylko licznej grupy heteryków, ale i – o zgrozo – gejów tylko gej może się obnosić z seksualnością, a heteryk już nie, choć sam fakt posiadania żony czy dziewczyny i publiczne pokazywanie się z nią lub mówienie o tym jest przecież takim samym przejawem seksualności jak w przypadku homoseksualnych mężczyzn mówiących o swoich facetach. Nie wspomnę już o posiadaniu dziecka! To dopiero przejaw seksualności. Chce mi się wyć kiedy słyszę niektórych moim znajomych, którzy w ich mniemaniu są tacy normalni bo nie obnoszący się tzn. obnoszący się, ale tam gdzie wg nich powinni, czyli na Gay Romeo i w klubie w Warszawie, gdzie mogę się lansować w nowych ciuchach z Ha-eMu, jak byłyby co najmniej od Versace. Zawsze myślałem, że to kwestia małomiasteczkowości Sochaczewa czy Grodziska Maz., skąd pochodzę, ale teraz wiem, że nie ma to żadnego znaczenia. W Wawie jest dokładnie tak samo. I to jest też przerażające, bo nawet nie ma gdzie uciec od tej nienormalności.
Abiekt odnosi też do nagrody dla Jarugi-Nowackiej i proponuje Hartmana na laureata. Dla mnie to bardzo rozsądna propozycja. Ale my Polacy tak kochamy trupy. I jakie to bezpieczne. Już nic nie powie, nic nie zrobi, nie skrytykuje, nie zmieni zdania, więc jakby nie spojrzeć martwy laureat to idealny laureat.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz