Wczoraj w Paryżu na ulicach podczas Gay Pride bawiło się ponad pół miliona ludzi. W tym roku bardzo silnie akcentowano postulaty wprowadzenia małżeństw homoseksualnych. W Dublinie paradowało około 22 tysięcy ludzi. Impreza w stolicy Irlandii w tym roku wyjątkowa, ponieważ parlament kończy własnie prace nad ustawą o związkach partnerskich. Stąd hasło tej parady w tym roku brzmiało "We are family". W Oslo w paradzie bawiło się około 5 tysięcy osób. W Norwegii już postulatów podobnych do tych z parady paryskiej czy dublińskiej nie było z tej prostej przyczyny, że w Norwegii trudno byłoby szukać przejawów dyskryminacji prawnej osób homoseksualnych. Parada w Oslo mogła dzięki temu być tym czym powinna - prawdziwym swietem dumy i radosci.
Paryż
Dublin
Oslo
W Polsce tym czasem boimy się zglaszać postulaty związków partnerskich. Dlatego nasze parady wciąż bliższe są takiej ta, która odbyła się wczoraj również w Sofii, gdzie policjantów było więcej niż uczestników.
Ludzie - ruszcie w końcu tyłki i przyjdzcie na paradę w Warszawie w tym roku. Pokażcie w końcu, że jestecie i że zależy wam na tym, by w końcu i w Polsce prawa gejów i lesbijek przestały być łamane. Udział w paradzie niech będzie także gestem solidarnosci z tymi, których prawo do zgromadzeń jest łamane, co miało miejsce wczoraj w Petersburgu, gdzie policja zaaresztowała uczestników tamtejszej parady.
niedziela, 27 czerwca 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz