Na Trzyczęściowym Garniturze ciekawe rozważania na temat okołoustawowego zamieszania. Skłoniły mnie one do tego, by raz jeszcze zabrać głos w tej sprawie. Zgadzam się z Ewą w tym, że rozdrobnienie w tej kwestii jest rzeczą złą i łatwiej walczyć przedstawiając jeden projekt niż dwa, ale prawda jest taka, że Grupa Inicjatywna trochę zawodzi i na jej pomysły spadł raczej grad krytyki niż oklasków ze strony polskich gejów i lesbijek. Grupa jest faktycznie zafiksowana na francuskim PACSie jakby to było jakieś najbardziej postępowe i równościowe rozwiązanie. Nie jestem przekonany co do tego, że Grupa wsłuchała się wyraźnie w społeczny głos w tej sprawie. Byłem na debacie w Warszawie, na którym zebrało się około 20 osób (liczba szokująca biorąc pod uwagę, że aglomeracja warszawska to około 3 milionów ludzi). Pomijając kwestię tego, czy ta garstka zebranych ludzi jest reprezentatywna dla homoseksualnej części warszawiaków i mazowszan, nie zauważyłem podczas debaty entuzjazmu dla PACS-u. Znaczna część zebranych mówiła, że tak naprawdę chciałaby małżeństw, ale zadowoliłaby się związkami partnerskimi na zasadach analogicznych jak małżeństwa, reszta optowała za tym, by walczyć o związki partnerskie w wersji jak najbardziej zbliżonej w prawach i obowiązkach do małżeństw. Myślę, że u większości osób z tej drugiej grupy przemawiał za takim wyborem bardziej pragmatyzm (czyli wyobrażenie o tym, że łatwiej przeforsować związki partnerskie niż homomałżeństwa) niż prawdziwe marzenia i pragnienia. Nie wiem na jakiej podstawie Grupa uznała, że zebrani chcieli PACSu? To wręcz śmieszne. Legierski na każde napomkniecie o rozbudowanej wersji związków partnerskich (nie mówiąc już o małżeństwie) kręcił tylko nosem i mówił, że się nie da teraz wprowadzić takich rozwiązań, że trzeba myśleć realnie, no i że PACS to takie zajebiste rozwiązanie, bo każdy sobie sam reguluje to jak chce żyć. Przecież to idiotyzm! Każdy sobie reguluje jak chce i bez ustawy! Chyba po to jest ustawa żeby regulowała coś za nas. Jest to co prawda z jednej strony w jakiś sposób ograniczające dla partnerów, ale z drugiej daje pewne gwarancje ochrony, a przecież o to chyba nam chodzi. Nie jest też tak do końca prawdą, że w PACSie każdy reguluje sam swoje prawa i obowiązki. PACS to rozwiązanie minimalistyczne, wprowadzone we Francji kilkanaście lat temu nie z tego powodu, że jest takie fantastyczne ale właśnie z tego powodu, że jest minimalistyczne i trochę „byle jakie”, dzięki czemu prawica francuska skłonna była je zaaprobować. Gdyby to było takie fantastyczne rozwiązanie to geje i lesbijki we Francji nie domagaliby się dzisiaj homomałżeństw. Od czasu wprowadzenia PACS minęło już dużo czasu i czerpanie takich wzorców nie ma moim zdaniem dzisiaj żadnego uzasadnienia. To co robi Grupa wygląda trochę tak jakby reklamować dzisiaj kolorowe telewizory lampowe kiedy na rynku są dostępne LCD i OLED z płaskimi ekranami lub kasety wideo kiedy już w powszechnym użyciu są płyty DVD.
niedziela, 6 czerwca 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Zastanawiam się jeszcze nad dwoma rzeczami w związku z PACS-ami. Po pierwsze mam wrażenie, że paradoksalnie tego rodzaju ustawę będzie trudniej przeforsować, bo jest obca kulturowo. Oraz dlatego, że może być odbierana na zasadzie "no tak, oni chcą sobie wybierać zobowiązania, od razu widać, jaka jest jakość ich związków. A po drugie, PACS-ów chyba nikt od Francuzów nie skopiował przez te lata (tu mogę się mylić), tak że kompletnie nie rozumiem, po co się skupiać na niepopularnym rozwiązaniu.
OdpowiedzUsuń"Zastanawiam się jeszcze nad dwoma rzeczami w związku z PACS-ami. Po pierwsze mam wrażenie, że paradoksalnie tego rodzaju ustawę będzie trudniej przeforsować, bo jest obca kulturowo."
OdpowiedzUsuńDlaczego "paradoksalnie"? Oczywiscie ze byloby ja trudniej przeforsowac. Nie tylko jest obca kulturowo, ale w polskim prawie bylby to (pun intended) nowy twor, cos co nie jest odpowiedzia na konkretny problem (nie wprowadza ani nie przybliza rownosci prawnej), natomiast wprowadza mozliwosci na ktore wiele osob zareaguje jeszcze wieksza wysypka niz na "tylko homoseksualizm" - powiedzmy dwie osoby zawieraja pacs, i na wstepie wylaczaja z niego obowiazek wiernosci (ok, ich sprawa) i _wzajemnej pomocy_ (w tym momencie normalna reakcja powinno byc - "WTF?"), ale nadal chca wspolnego opodatkowania i podatku od spadkow i darowizn zero.
Ok, ja jestem za zniesieniem podatku od spadkow i darowizn - lub od wdow i sierot, jak kto woli, ale mamy system taki jaki mamy i korzystniejsze warunki podatkowe dla rodzin sa uznawane za "przywilej". Tak, po czesci ze wzgledu na dzieci, ale po czesci rowniez dlatego ze osoby tworzace gospodarstwo domowe pracuja efektywniej (liczbowo placa wieksze podatki) niz single, a kiedy jedno zachoruje z reguly drugie co najmniej czesciowo bierze na siebie koszty ktore inaczej placiloby panstwo. Jesli w pacsie mozna wylaczyc wszystkie rzeczy ktore skladaja sie na rodzine i gospodarstwo domowe, mozna go "sobie wyregulowac" tak ze wrecz zastrzega ze zadnej wiezi nie ma i nie bedzie, to po co (za co?) przyznawac warunki podatkowe ktore obecnie maja malzenstwa? Wzglednie po co ulatwiac wizyty w szpitalu komus czyj "zwiazek na miare" zaklada wykluczenie staran o podtrzymywanie wiezi rodzinnych?
Tu swietnie widac zasadnicza roznice miedzy projektem z Homikow a projektem GI. Pierwszy Wpisuje sie w istniejace prawo za to bez skrzywien w okreslona opcje polityczna i nie narzuca niczego (moze poza "jesli chcesz czegos na ksztalt malzenstwa to niech to przypomina malzenstwo"), drugi jest czyms co istnieje w oderwaniu od prawa za to jest nierozerwalnie zwiazane z okreslona polityka, okreslonym odlamem lewicy i, co najgorsze, z okreslonym - swiadomie uzywam tego okreslenia - stylem zycia. To nie jest projekt dla ogolu osob homoseksualnych, to jest projekt jednej opcji i jednej grupy, "nowych ludzi" (tak, to jest aluzja do Huxleya). Zreszta, wystarczy posluchac obroncow projektu GI i ich pogardy dla "heteromatrixu" i osob "powielajacych heteronormatywne wzorce" zeby wyzbyc sie wszelkich zludzen ze projekt GI ma cokolwiek wspolnego z rownoscia lub dazeniem do niej.
"PACS-ów chyba nikt od Francuzów nie skopiował przez te lata (tu mogę się mylić), tak że kompletnie nie rozumiem, po co się skupiać na niepopularnym rozwiązaniu. "
Z tego co wiem nie, nikt ich nie skopiowal (rowniez moge sie mylic, ale jestem pewna na 90%).
Paradoksalnie, bo nadaje mniejsze prawa niż projekt Homików. Proste :)
OdpowiedzUsuń