Brytyjski gej, którego matka zmarła na raka apeluje o zmiany w prawie, które uniemożliwiły pobieranie od niego krwi w celu uratowania jej życia.Christine, matka Dija Bentleya zmarła na ostrą białaczkę szpikową w sierpniu ubiegłego roku. Przed śmiercią dostała zakażenia, które wymagało natychmiastowej transfuzji krwi. Przyjaciele i członkowie rodziny zostali poproszeni o oddanie krwi w celu sprawdzenia, czy mogliby być dawcami krwi dla chorej. Syn chorej kobiety nie mógł jednak oddać krwi ze względu na obowiązujące w Wielkiej Brytanii prawo zakazujące pobierania krwi od mężczyzn, którzy mieli stosunki seksualne z mężczyznami. Bentley, obecnie 21-letni student, został poinformowany przez pielęgniarki o tym, że nie może być dawcą krwi. Kobieta zmarła dziesięć dni po wystąpieniu infekcji w mózgu. Zdarzenie to jest dla mnie szokujące. Nie wyobrażam sobie, by zakazano mi oddać dla ukochanej osoby krew, która mogłaby uratować jej życie. Tym bardziej, że – tak jak Bentley – żyję w monogamicznym związku, miałem badaną krew na obecność wirusa HIV kilkukrotnie. Szokującym i niesprawiedliwym jest to, że heteryk, który wielokrotnie uprawiałby seks z przygodnymi partnerkami mógłby zostać dawcą krwi zgodnie z brytyjskimi przepisami. Totalnie niezrozumiałym jest dla mnie fakt, że w wielu krajach przy pobieraniu krwi zupełnie nie bierze się pod uwagę ryzykownych kontaktów seksualnych a orientację seksualną i płeć partnera seksualnego. Jak pokazuje ta historia skutki takiego złego prawa mogą być tragiczne.
poniedziałek, 4 stycznia 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Tak czy siak geje nie powinni oddawać krwi! W tym przypadku ze wzgledu na pokrewieństwo i ewentualne badania, powinno się odejść od tej reguły, ale generalnie takiemu krwiodastwu mówimy sanowcze NIE!
OdpowiedzUsuńale kurwa jesteś zjebanym homofobem
OdpowiedzUsuńKJ, jacy MY? jacy my mówimy temu SANOWCZE nie? chyba K oraz J:/
OdpowiedzUsuńMGNN
strach pomyśleć Maganunu, ale to mówią (momentami homofobiczni) geje ;)
OdpowiedzUsuńCałuski.