czwartek, 17 lutego 2011

Belgia - kraj złudzeń!

Od miesiąca intensywnie śledzę historię belgijskiego małżeństwa Laurentego Ghilaina i Petera Meurrensa, które walczy o przywiezienie swojego syna do Belgii z Ukrainy, gdzie przebywa w domu dziecka od ponad 2 lat. Niestety sprawa wciąż nie została rozwiązana, choć wszystko wskazywało na to, że Samuel odzyska rodziców. 15 lutego sąd belgijski po ponad 2 latach uznał ojcostwo Laurentego Ghilaina. Wcześniej, mimo dostarczanych dowodów w postaci testów genetycznych, dwukrotnie odmawiał. Przed kilkoma dniami sąd apelacyjny potwierdził w końcu prawo małżonków do dziecka i nakazał wydanie belgijskiego paszportu, by mogło ono przyjechać z ojcami do Belgii. Radość Laurentego i Petera z wyroku nie trwał jednak długo. Ministerstwo nie uznało wyroku sądu i nadal odmawia wydania paszportu dziecku. Wygląda na to, że sprawa wróci na salę sądową. Cała historia wydaje się nieprawdopodobna. Laurent Ghilian jest biologicznym ojcem małego Samuela. Przedstawił na to niezbite dowody. Ma dobrą pracę i nieposzlakowaną opinię. Tak samo jak jego mąż. Sytuacja obu gwarantuje, że dziecko będzie miało zaspokojone wszystkie potrzeby. Dziecko jednak wciąż jest w domu dziecka na Ukrainie, bo rząd belgijski nie chce uznać ojcostwa i wydać paszportu. To brzmi niewiarygodnie, ale niestety jest prawdą. Nie rozumiem, jakie korzyści widzi w tym belgijski rząd. Dziecko wychowuje się w bez rodziców w jednym z najbiedniejszych państw europejskich, a rodzice są zmuszeni wydawać pieniądze na prawników, podczas gdy mogliby za te pieniądze zapewnić wychowanie nie tylko jednemu dziecku, ale zapewne kilkudziesięciu. Postawa rządu belgijskiego jest pozbawiona nie tylko rozsądku, ale i zwykłych ludzkich uczuć. Para belgijska zwróciła się z prośbą o zainteresowanie sprawą mediów z całego świata, w tym do pisania by zajęła się nią stacja CNN. Wysłałem swój list i przekazuję dalej prośbę do wszystkich czytających tego bloga. Zgodnie z prośbą belgijskiej pary kliknijcie w ten link CNN i nagłośnijcie sprawę. Może to bezsensowna desperacja, ale szczerze współczuję dziecku i ojcom tej sytuacji i chciałbym jakoś pomóc. Wyobrażam sobie, co muszą czuć w tej sytuacji i jeśli jest choć cień szansy, że zajęcie się sprawą przez CNN przyczyni się do jej rozwiązania to uważam, że należy nakłonić do tego tę stację telewizyjną.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz