Badania opinii publicznej w Wielkiej Brytanii przeprowadzone w 40 rocznice Stonewall pokazały, że obecnie większość Brytyjczyków popiera prawo gejów i lesbijek do małżeństwa.
70% respondentów odpowiedziało, że popiera „całkowite równouprawnienie” homoseksualistów, 61% popiera prawo do zawierania małżeństw przez gejów respondentów lesbijki (obecnie w Wielkiej Brytanii funkcjonuje odrębna instytucja pod nazwą związków partnerskich, dających jednak te same prawa i obowiązki co małżeństwo, łącznie respondentów prawem do adopcji) i aż 90% popiera zakaz dyskryminacji ze względu na orientację seksualną. Wyniki te nie są może nie są najgorsze, ale spodziewałem się chyba trochę wyższych w przypadku akceptacji praw malżeńskich i „całkowitego równouprawnienia”. Statystyki brytyjskie jeszcze pozostają w tyle w porównaniu do statystyk skandynawskich, zgodnie z którymi akceptację homoseksualistów i poparcie pełni praw deklaruje 90% społeczeństwa. Badania brytyjskie pokazują także, że 41% respondentów w pełni zaakceptowałoby homoseksualizm dziecka, 9% nie zaakceptowałoby go, a 45% byłoby zmartwionych ale jakoś strawiloby to. Sam nie wiem, czy cieszyć się, że tylko 9% osób nie zaakceptowałoby syna geja, czy martwić, że aż 45% nie byłoby do końca zadowolonych z tego. Wielkim optymizmem mi tu nie powiało, ale może to ja jestem zbyt niecierpliwy. Bądźmy szczerzy – od początku walki o równouprawnienie minęło tylko kilkadziesiąt lat. Jak na tak krótki czas to chyba zmieniło się wiele. Nie wiem jak wygląda prowincja brytyjska, ale Londyn widziałem i jest to wymarzone miejsce dla gejów. Poza tym – nie wszyscy muszą mnie kochać, jak i ja nie muszę. Dla mnie najważniejsze jest to, by wszyscy byli traktowani sprawiedliwie i nie byli dyskryminowani przez prawo.
poniedziałek, 29 czerwca 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz