Nie rozumiem lawiranctwa SLD, ale jeszcze mniej rozumiem to w wykonaniu PO. O ile w przypadku SLD mamy do czynienia z ludyzmem i swojską hipokryzją, która nakazuje na krajowych salonach wypowiadać się o gejach a prywatnie i na prowincji co najwyżej toleruje pedałów, o tyle w przypadku PO mamy schizofrenię, bo jak inaczej nazwać tę sprzecznosc:
Bartosz Arłukowicz, nowy nabytek PO: "Jakaś forma związków partnerskich powinna być usankcjonowana prawnie. Powinniśmy uczciwie podejść do tej sprawy. Ludzie, którzy ze sobą żyją powinni mieć prawo do wspólnego opodatkowania. Także jako lekarz spotykałem się z sytuacjami, kiedy ludzie, którzy nie byli małżeństwem nie mogli uzyskać informacji o swoim bliskim. Tych problemów jest znacznie więcej."
Krzysztof Tyszkiewicz, rzecznik klubu PO:"Związki partnerskie to temat zastępczy.Jest wiele innych problemów, które należy rozwiązać w pierwszej kolejnosci."
PO zaczęła kampanię wyborczą. Szkoda, że tak nieudolnie. Nie można z jeden strony puszczać oka do gejów i lesbijek a z drugiej podcinać im nogę. Fałsz wychodzi na jaw bardzo szybko. Nie tędy droga. To nieuczciwe.
poniedziałek, 16 maja 2011
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz