Ostatnimi czasy dopadła wielu ludzi w różnych miejscach na świecie pocałunkofobia. Zaczęło się od facebooka, który ocenzurował niewinny pocałunek dwóch mężczyzn. Co prawda zaraz przeproszono, ale niesmak pozostał. Potem we Włoszech prawicowi politycy, przy okazji rodzinnej reklamy IKEA przedstawiającej dwóch facetów trzymających się za ręce, oznajmili, że publiczne oznaki przywiązania i miłości między dwoma mężczyznami powinny być zakazane, a niektórzy nawet - wbrew prawu – zapowiedzieli, że będą karać za publiczne homopocałunki. W Wielkiej Brytanii premier zaś oświadczył, że pocałunki homoseksualne w telewizji powinny być pokazywane dopiero w nocy! Nie rozumiem tej fobii. Heretycy mogą się całować gdzie chcą i ile chcą. I geje i lesbijki również. Nie dajmy sobie wmówić, że jest inaczej. Jakimś upośledzeniem i skrzywieniem seksualnym jest dostrzeganie w pocałunku heteroseksualnym uczucia a w homoseksualnym tylko rżnięcia w tyłek. Najbardziej zdziwiła mnie wypowiedź brytyjskiego premiera, który wydawał się być człowiekiem postępowym i nowoczesnym. Ale widać, że tylko wydawał się. W Polsce całujące się na ulicy czy w innym miejscu publicznym pary homoseksualne spotykałem sporadycznie, choć sporadycznie to i tak za dużo powiedziane. Kto jest temu winien? My sami. Zmieńmy to. Może parada byłaby dobrym momentem, żeby zrobić jakiś całuśny flash mob. Ja jestem za.
środa, 4 maja 2011
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
My rżniemy się w tyłek, a heterycy w dupę ot i cała różnica poglądów hehe ;))
OdpowiedzUsuńO, tak4 Jestem za! :)
OdpowiedzUsuńPolecam to:
http://www.facebook.com/OutOfTheClosetsAndIntoTheStreets
i to szczególnie....;)
http://www.youtube.com/watch?v=AOzLESxchz0
A widziałeś to?
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=RjINKDd_fSc