środa, 2 marca 2011

U Najfed objawiło się kolejne stadium choroby

Najfeldówna szaleje i wypisuje kolejne głupoty w prasie religijnych oszołomów. Najgorsze jest to, że zupełnie nie ma świadomości, że pisze nieprawdę. Mania nienawiści pochłania ją całkowicie. Tak działają właśnie ludzie cierpiący na zaburzenia psychiczne. Pani Najfeld jest dobitnym przykładem. Najfeld pisze tak: „Homoseksualizm brzydzi normalnego człowieka. Taki instynkt ma każdy z nas, zanim się go zastraszy albo wytresuje w kierunku “tolerancji”.” Co za idiotyzm! Homoseksualizm brzydzi homofobów, czyli ludzi którzy cierpią na fobie. Zdrowego człowieka nie brzydzi miłość. Jeśli brzydzi to właśnie dlatego, że wytresowano go na homofoba.
„Z tego jak homoseksualizm dewastuje jednostki i realnie grozi całym społeczeństwom.” Jeśli coś dewastuje homoseksualistów to homofobia. Nie wiem jak można pisać, że homoseksualizm zagraża społeczeństwom?! To przecież nie znajduje żadnego uzasadnienia. Tylko ktoś szalony może mówić takie rzeczy.
Dalej czytamy: „Wiemy na pewno, że człowiek nie rodzi się homoseksualistą. Z tego propagandowego mitu wycofało się nawet progejowskie Amerykańskie Stowarzyszenie Psychologiczne.” To jest nieprawda. Nie znamy dokładnie mechanizmu powstawania orientacji seksualnej, ale z badań wynika, że ma podłoże biologiczne. Amerykańskie Stowarzyszenie Psychiatryczne z niczego się wycofało. Wciąż twierdzi to samo, czyli że nie jest znany dokładny mechanizm powstawania orientacji seksualnej, choć są dowody na to, że ma on podłoże biologiczne. Wychowanie może zaś ma wpływ na to, czy będziemy akceptować swoja orientację seksualną czy też nie. Nie wiem, gdzie Najfeld wyczytała w tym, że „wiemy” i to jeszcze „na pewno”, że nikt nie rodzi się homoseksualny. Żadna uznana organizacja medyczna tego nie stwierdziła. Jest wręcz przeciwnie.
„Dzieci molestowane znacznie częściej popadają w homoseksualizm, wśród gejów i lesbijek jest ogromna nadproporcja ofiar molestowania. Prawie wszyscy pedofile to mężczyźni i jeśli ofiarą jest chłopiec, zdarza się, że przeżywa on gwałt jak uwiedzenie, inicjację do homoseksualizmu. Skrzywdzone dziewczynki natomiast nabierają wstrętu do mężczyzn i w przyszłości są bardziej skłonne eksperymentować z kobietami.” Toż to myślenie z epoki kamienia łupanego. Jak można twierdzić, że homoseksualny gwałt się chłopcu tak spodoba, że będzie chciał uprawiać seks tylko z mężczyznami, a dziewczynie wręcz przeciwnie. Zupełny brak logiki. Żadne badania nie potwierdzają tego, że uwiedzenie lub gwałt wpływają na kształtowanie się orientacji. Jedni uwiedzeni są homoseksualni a inni nie i nic kwestii ich orientacji się nie zmienia. Pseudonaukowe argumenty o braku ojca, matki, psa i kota można także włożyć między bajki. Nie jest tak trudno dziś dotrzeć do nowych badań. Nie wiem czemu Pani Najfeld tak trudno zajrzeć do nowej fachowej literatury. Posługiwanie się nonsensami amerykańskich homofobów sprzed 50 lat jest tyleż samo niepoważne co szkodliwe.
Homoseksualizm według Najfeld jest „uleczalnym nałogiem. Terapeuci zauważyli, że homoseksualizm spełnia kryteria uzależnienia, a jego terapia przebiega podobnie jak u alkoholików i narkomanów. Jest długa, wymaga zupełnego odcięcia od nawyków, pojawia się syndrom odstawienia, pacjent czuje się w pewnym momencie zbyt pewny uleczenia, potem ma nawroty. W ten sposób skutecznie wyleczyć da się co trzeciego pacjenta.” Jacy terapeuci? Jeśli homoseksualizm jest uzależnieniem to nie w mniejszym stopniu niż heteroseksualizm. Wyleczyć kogoś z homoseksualizmu nie da się tak samo jak nie da się wyleczyć z heteroseksualizmu, bo nie są to choroby. Co do jednego na trzech „zmienionego” to jest to śmieszne. Zarówno APA jak i WHO wielokrotnie wypowiadały się na ten temat, że nie ma dowodów na zmianę orientacji seksualnej. Zaś na to, że jest ona nie do zmiany wręcz przeciwnie.
„Co ciekawe, jest bardzo, ale to bardzo niewielu homoseksualistów, którzy nigdy nie mieli kontaktów seksualnych z płcią przeciwną. Większość podejmowała i podejmuje relacje heteroseksualne” mówi Najfled. To, że to robią nie świadczy o tym, że to wynika z ich faktycznych pragnień. To, że geje i lesbijki próbują seksu heteroseksualnego wynika stąd, że istnieje presja społeczna oraz homofobia. Skoro homofobiczne otoczenie prześladuje za seks homoseksualny to geje i lesbijki próbują uprawiać seks heteroseksualny. Tak jak Żydzi w obawie przed represjami ukrywali swoje pochodzenie, tak jak leworęczni bici za pisanie lewą ręką w szkole starali się pisać prawą ręką, tak też i prześladowani geje i lesbijki podejmują próby życia niezgodnie ze swąnaturą. Nie trzeba być nawet bardzo inteligentnym, żeby to zrozumieć. A Najfeld nie rozumie.
Według Najfeldf „wśród pedofilów jest też znaczna nadproporcja homoseksualistów.” To już jest kompletny nonsens. Po pierwsze dlatego, że nie jest znany dokładny odsetek osób homoseksualnych ani biseksualnych ani heteroseksualnych wśród ludzi. P drugie dlatego, że nic tego nie potwierdza. Nawet Polskie Towarzystwo Seksuologiczne wydało w tej sprawie oświadczenie , z którego jasno wynika, że nie ma żadnego związku między orientacją seksualną a pedofilią. Najfeld pisze, że tak wynika ze statystyk policyjnych. Problem w tym, że statystyki te powstawały w latach, gdzie karano za homoseksulny seks z osobą poniżej 18 roku życia, a nawet poniżej 21 roku życia uznając to za pedofilię. W przypadku seksu heteroseksualnego nie. Statystyki policyjne zatem nie stwierdzają tego, co mówi Najfeld. Nie wiem też skąd Najfeld wzięła dane, że jest tylko 2-3 % gejów i lesbijek w społeczeństwie. Nie ma badań, które by to potwierdzały. Podejmowano pewne próby, ale na podstawie ankiet trudno jednak ocenić jak wygląda rzeczywistość. Zwłaszcza dlatego, że większość gejów i lesbijek w obawie przed homofobiczną reakcją bała się powiedzieć prawdę. Szczególnie jeśli takie ankiety takie były prowadzone przez telefon. W jednych ankietach do homoseksualizmu przyznało się ponad 10% a w innych 2 %. Jak jest w rzeczywistości nikt nie wie. Orientacja nie jest rzeczą widoczną, ale z własnego doświadczenia i przebywania wśród ludzi wiem, że nie jest to tylko 2-3%. Dodatkowo pewna ilośc osób określiła się jako biseksualiści. Jak znam zycie to większośc z nich moze być w rzeczywistości homoseksualna. A ilu biseksualistów mówi w takich ankietach o sobie jako heteroseksualistach to juz nawet nie wspomnę. Wystarczy spojrzeć ilu gejów w Polsce i nie tylko z powodu braku akceptacji i homofobii posiada zony i ukrywa przed nimi swoje prawdziwe preferencje. Więc niech Najfeld nie plecie głupot o 2-3%, bo to jest zupełnym nieporozumieniem.
Dalej u Najfeld:„Homoseksualiści znacznie częściej zarażają się i roznoszą choroby weneryczne – przez skrajnie niebezpieczne epidemiologicznie praktyki seksualne, ogromną zmienność partnerów i przygodne kontakty.” Praktyki seksualne osób homoseksualnych są tak samo epidemiologicznie niebezpieczne jak u heteroseksualistów. Co do zmienności partnerów o przygodne kontakty to homofobia im sprzyja. Geje nie chcą przygodnego seksu ani zmian partnerów. Chcemy legalizacji związków i życia w trwałych związkach i miłości. Potwierdzają to badania socjologiczne. Jeśli jednak nie ma się żadnego społecznego oparcia, a wręcz przeciwnie – związki takie są szykanowane – to nie może dziwić, że w momentach kryzysu są bardziej podatne na ich zerwanie. Nie wynika to z homoseksualnej natury związku a braku wsparcia i homofobii. Wystarczy spojrzeć na kraje, gdzie zalegalizowano małżeństwa jednopłciowe i statystyki odsetka rozwodów wśród par jednopłciowych i różnopłciowych. Rozwody wśród heteroseksualistów są częstsze niż wśród gejów i lesbijek. Njfeld uważą, że „homoseksualiści częściej popadają w narkotyki, alkoholizm, dopuszczają się przemocy domowej, popełniają przestępstwa i samobójstwa”. Nie docierają do niej niezbite dowody na to, że znów winna jest homofobia. Trzeba być totalnym chamem i ignorantem, by najpierw z powodu orientacji seksualnej upokorzyć ludzi, wyzwać, obrazić oraz sprawić im ból, a potem powiedzieć, ze częściej mają problemy z powodu orientacji. Mają problemy przez takich homofobów jak Najfeld. Nie jest też prawdą – jak pisze Najfeld – że homoseksualizm wykreślono z listy zaburzeń z powodu nacisków politycznych. APA i WHO wyraźnie stwierdziły, że uznawanie homoseksualizmu za patologię było wynikiem uprzedzeń. Uprzedzeń takich ludzi jak Pani Najfeld. Badania potwierdziły, że homoseksualizm sam w sobie nie jest związany z żadnymi problemami ani patologicznymi zachowaniami. Problemy dla osób homoseksualnych generują homofobiczne reakcje otoczenia. Nie jest też prawdą, że lekarze zmienili zdanie co do słuszności wykreślenia homoseksualizmu z listy chorób. Jeśli się czegoś nie wie to nie powinno się zabierać w tej sprawie w ogóle głosu. Dziwi też mnie, że Pani Najfeld nie jest w stanie przedstawić definicji homofobii. Zatem podam ją ja: „homofobią określa się zarówno antyspołeczne uprzedzenie awersyjne względem osób homoseksualnych jak i samo zaburzenie lękowe, którego obiektem lękowym są te osoby” Myli się Najfeld też w tym, że homoseksualiści forsują przywileje. Nie forsują przywilejów, ale domagają się sprawiedliwości i równości, która powinna być standardem w demokratycznym państwie prawa. Co do terroryzmu to rozpanoszony jest terroryzm ze strony homofobicznej prawicy i struktur religijnych.
Jedno po przeczytaniu tekstu Najfeld jest oczywiste. Kobieta ta ma problemy natury psychologicznej, cierpi na fobie i wykazuje cechy zaburzonej osobowości. Nie rozumiem, dlaczego nie podjęła jeszcze terapii. Najwyższy czas.

1 komentarz:

  1. Niestety dla niektórych ludzi przekonania są ważniejsze niż fakty. Na przykład dla Pani Najfeld. Smutne to.

    OdpowiedzUsuń