Katolicki uniwersytet w Filadelfii poinformował, że zwolnił pracującego na nim profesora po tym, gdy władze uczelni przeczytały na jego blogu, że od ponad dekady jest w stałym związku z innym mężczyzną - donosi serwis huffingtonpost.com.
Prywatna szkoła katolicka podjęła decyzję z powodu "publicznych oświadczeń profesora o jego związku homoseksualnym". Zwolniony profesor wykładał w szkole od 2009 roku m.in. teologię i naukę o Biblii.
Profesor potwierdził, że od 15 lat jest w stałym związku z innym mężczyzną. Powiedział także, że był zszokowany decyzją władz uczelni.
Przedstawiciele szkoły byli zaskoczeni tym, że zwolniony profesor był katolikiem. Jak jednak sam przyznał nie utożsamiał się z poglądami Watykanu na sprawy homoseksualne. Od lat związany był ze Starym Apostolskim Kościołem Ameryki, który akceptuje związki homoseksualne.
Władze uczelni stwierdziły, że sprawa nie zakończyłaby się zwolnieniem, gdyby profesor nie upublicznił swojej orientacji na blogu - czytamy na stronach huffingtonpost.com.
Jest to szczyt hipokryzji ze strony szkoły. Tryudno to pojąć, ale dla katoli lepiej się pieprzyć z kim popadnie, byleby o tym nie mówić, niż żyć w stałym związku przed całe życie z jednym mężczyzną, którego się obdarza miłością i oddaniem. To absurdalne. Szkoła, czy publiczna czy prywatna, nie ma prawa zwalniać nikogo z powodu orientacji seksualnej. To co robi i jak żyje nauczyciel po pracy nikogo nie powinno obchodzić. Decyzja szkoły jest kolejnym dowodem na totalitaryzm i łamanie praw człowieka przez tzw. kościół katolicki. Dlatego też ja nie chcę mieć z tą bandą homofobów nic wspólnego.
czwartek, 3 marca 2011
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz