niedziela, 6 marca 2011
Sydney - Mardi Gras 2011
W Polsce zimno i ponuro. W Australii pełnia lata i kolejny festiwal gejowski Mardi Gras. Wczoraj przez ulice Sydney przeszła 34-ta parada, której tematem przewodnim były prawa małżeńskie. Hasło tegorocznej imprezy brzmiało „Say Something!”. Szkoda, że w Polsce hasła polityczne nie mają siły przebicia i wciąż zachowujemy się jakby zabraniano nam kochać, podczas gdy nie chodzi przecież o prawo do miłości a o prawo do równości prawnej naszych związków. Na hasło „Powiedz coś!” nikt w Polsce niestety nie wpadł, a szkoda, bo jest wyraziste, jasne, krótkie i dobitne. „Say Something!” to kampania społeczna wzywająca władze australijskie do wprowadzenia małżeństwa osób tej samej płci. Na tegorocznej paradzie elementy małżeńskie były bardzo wyraźne. Wiele osób ubranych było w stroje ślubne. W strój ślubny ubrana była także karykaturalna kukła przedstawiająca premiera Australii Julię Gillard, która jest przeciwna równouprawnieniu. W Australii obowiązuje wciąż ustawa zakazująca małżeństw jednopłciowych. W ostatnim miesiącu Partia Zielonych, która jest w koalicji rządzącej z Partią Pracy, wniosła projekt zniesienia tego zakazu. Projekt poparła część członków Partii Pracy wbrew przewodniczącej partii Julii Gillard, która nadal wypowiada się przeciwko tym rozwiązaniom. Sprawy małżeństw homoseksualnych nabierają jednak rozpędu i kto wie, kto wie…
Etykiety:
Homopromocja
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz