środa, 4 listopada 2009

Wojciech Szot - Geje i lesbijki wychodzą z szaf

W kilkunastu krajach 11 października obchodzony jest Dzień Wychodzenia z Szafy (National Coming Out Day). W ten sposób geje i lesbijki świętują swoje ujawnienie się, a raczej jawne życie w prawdzie, które osiągnęli dzięki powiedzeniu innym o swojej orientacji.


W tym roku, po raz pierwszy na większą skalę, również polscy geje i lesbijki postanowili uczcić ten dzień między innymi poprzez akcję Wyjdź z szafy razem z nami, której rezultaty można obejrzeć na blogu comingout.blox.pl.

Historia coming outu

Obecnie polskim gejom, lesbijkom, osobom biseksualnym i transpłciowym (w skrócie osobom LGBT) coraz łatwiej przychodzi wychodzenie z ukrycia (angielski termin coming out jest tłumaczony zarówno jako "wychodzenie z szafy", jak i "ujawnianie się", będę się wymiennie posługiwał tymi określeniami) - ujawniający się celebryci, postacie gejów i lesbijek w popularnych filmach i serialach, a do tego działalność organizacji wspierających osoby nieheteronormatywne sprawiły, że dużo osób decyduje się powiedzieć o sobie rodzicom, przyjaciołom, kolegom w pracy. Żyjemy dzięki temu w wyjątkowej epoce, choć wielu pewnie zaskoczy fakt, że już w XIX wieku idea coming outów była dyskutowana publicznie. W 1869 roku Karl Heinrich Ulrichs mówił o tym, że geje i lesbijki powinni mówić o swojej orientacji, gdyż dzięki ludziom znającym osoby homoseksualne (wtedy używano raczej terminu uranita, od niemieckiego Urning) zwiększy się dla nich społeczna akceptacja. Do tego stanowiska Ulrichs doszedł po tym, jak w 1857 roku stracił pracę radcy prawnego sądu w Hildesheim (ówcześnie królestwo Hanoweru).

Kolejny z pierwszych działaczy "homofilnych" Magnus Hirschfeld w swoim niezwykłym jak na początek XX wieku dziele Die Homosexualität des Mannes und des Weibes również pisał, że dzięki powszechnej jawności osoby homoseksualne będą miały szansę zmienić niekorzystne dla siebie zapisy prawne (Hirschfeld przez lata walczył z zakazującym stosunków homoseksualnych niemieckim paragrafem 175). Działo się to w czasach, gdy stosunki homoseksualne, głównie męsko-męskie, były surowo zabronione w większości zachodnich krajów. Jednak dopiero powstanie w Stanach Zjednoczonych stowarzyszenia Mattachine Society w latach 50., które wielokrotnie nawoływało do ujawniania odmiennej orientacji seksualnej, sprawiło, że coming out stał się jednym z najważniejszych terminów w słowniku gejów i lesbijek.

Jednak jeszcze w tych samych latach pięćdziesiątych słynnego matematyka, twórcę podwalin informatyki Alana Turinga poddano "terapii" hormonalnej po tym, jak ujawnił swoją orientację seksualną. Historia zaczęła się niewinnie - Turing w grudniu 1951 roku poznał 19-letniego Arnolda Murraya. Kilka tygodni później zamieszkali razem. Arnold na nieszczęście dla Turinga pochwalił się tym koledze, który następnie włamał się do mieszkania młodej pary. Gdy Turing zgłosił sprawę na policji, Arnold zorientował się, kto mógł być sprawcą, i podzielił się tymi podejrzeniami z Turingiem. Ten udał się kolejny raz na komisariat, by uzupełnić swoje zeznania. Policjanci wypytali o charakter relacji między nim a Murrayem. Turing wyjawił im całą prawdę, zapominając chyba, że za stosunki homoseksualne groziło w ówczesnej Anglii nawet kilkanaście lat więzienia. Obu natychmiast aresztowano. Turing stracił pracę w Centrali Łączności Rządowej, a sąd zamienił karę więzienia na hormonalną terapię konwersyjną, która miała przerabiać gejów na osoby heteroseksualne. Aplikowanie Turingowi testosteronu spowodowało u niego m.in. powiększenie się piersi. Psychicznie wyniszczony przez terapię Turing popełnił samobójstwo w czerwcu 1954 roku. Dopiero po 55 latach od tego wydarzenia Gordon Brown, premier Wielkiej Brytanii, publicznie przeprosił wszystkich, którzy zostali poddani takiej terapii w majestacie prawa. Powiedział przy tej okazji: Jestem dumny, że te ponure czasy już minęły i że przez ostatnie kilkanaście lat rząd zrobił tak wiele, by ułatwić życie społeczności LGBT. Uznanie Alana Turinga za jedną z najtragiczniejszych ofiar homofobii jest następnym krokiem w stronę równości i sprawiedliwości.

Tak kiedyś wyglądały skutki ujawniania się. Obecnie proces emancypacji przyspieszył i coraz więcej osób homoseksualnych ujawnia swoją orientację psychoseksualną.

Po co się ujawniają?

Dlaczego jednak geje i lesbijki w ogóle chcą się ujawniać? Często słyszy się zarzut, że przecież heteroseksualiści nie podchodzą do ludzi i nie mówią: "jestem hetero". I zapewne większość gejów i lesbijek też tego nigdy nie chciała, ale w wielu codziennych sytuacjach słyszą np.: "list dla pana kolegi", "przyjaciółka kupiła gazetę". A ten "kolega" czy "przyjaciółka" to partner/partnerka od wielu lat. Sytuacja taka nie jest komfortowa, męczy i nic dziwnego, że człowiek czasem nie wytrzyma i powie - "żaden kolega, a po prostu mój chłopak". I coming out dokonany. Choć oczywiście nie jest to takie proste - dorastając wśród homofobicznych docinków w szkołach, gdzie "pedał" jest najgorszym przezwiskiem, wielu gejów i lesbijek uczy się, że najbezpieczniej ukryć się w szafie i nigdy z niej nie wychodzić.

Powodów do wyjścia z szafy może być wiele - zwłaszcza osobistych. Badania (amerykańskie) pokazują, że wyjście z szafy poprawia kondycję zdrowia psychicznego. W pracach Landa i Bybee (2007) dowiedziono, że dorastanie w akceptującym i tolerancyjnym otoczeniu zmniejsza kłopoty z samoakceptacją, dzięki czemu rzadziej w przyszłości występują zaburzenia, takie jak na przykład obżarstwo czy bulimia. To, jak dorastamy, rzutuje w dużej mierze na nasze zachowania w przyszłości, z tego też powodu na sytuacje stresogenne i chorobotwórcze najbardziej narażone są młode osoby homoseksualne. Jak podkreśla Jane Bybee (2009), osoba dorosła sama kreuje swoje otoczenie - pracę, znajomych, miejsce zamieszkania - dzięki czemu łatwiej jest jej uniknąć warunków stresogennych (czyli - w tym przypadku - po prostu homofobicznych). W artykule zamieszczonym w American Journal of Community Psychology (2009) Rosario wraz z zespołem przytacza wyniki wielu badań, które wskazują, że samobójstwa czy myśli samobójcze są do 4 razy częstsze u młodzieży homoseksualnej niż heteroseksualnej. Dlatego też tak ważne jest pomaganie osobom młodym, które przeważnie nie mają wpływu na zmianę otoczenia i często muszą dorastać w miejscach wybitnie homofobicznych. Konsekwencją tego jest też znany wszystkim fakt migracji osób homoseksualnych do dużych miast w momencie uzyskania pełnoletności - w "anonimowej" i multikulturowej aglomeracji istnieje większa możliwość wyrażania siebie bez strachu i poczucia winy.

Właśnie wstyd, strach i poczucie winy według wielu badań są doświadczane przez osoby homoseksualne - łatwo to zrozumieć w polskim społeczeństwie, gdzie ponad 40 procent respondentów CBOSu zakazałoby seksu w związkach homoseksualnych. W badaniu przeprowadzonym przez Bybee i innych (2009) grupę homoseksualnych mężczyzn podzielono na sześć typów - od pozostających w szafie po najbardziej jawnych. Podczas badań okazało się, że osoby żyjące jawnie i będące zintegrowane nie tylko z innymi gejami i lesbijkami, ale też heteroseksualną większością, nie miały poczucia winy oraz nie odczuwały strachu ani winy z powodu swojej orientacji psychoseksualnej. To kolejny przykład na to, że "ujawnianie się" w coraz to nowych okolicznościach jest dla gejów i lesbijek rodzajem lekarstwa, które udanie rozwiązuje niejeden problem.

Prowadzone od lat badania pokazują, że jawność to jedyna droga do tego, by heteroseksualne społeczeństwo uznało osoby homo- i biseksualne za równe sobie i zrozumiało, że nietolerancja czy nierówność wobec prawa to faktyczne problemy, które trzeba rozwiązać jak najszybciej. Renomowany Instytut Gallupa w badaniu z maja 2009 roku, pokazał, że spośród osób, które znają gejów i lesbijki, aż 49 procent z nich jest za wprowadzeniem instytucji małżeństw jednopłciowych. Wśród osób niemających homoseksualnych znajomych tylko 27 procent było za wyrównaniem statusu związków homoseksualnych z heteroseksualnymi. Podobnie aż 88 procent osób z pierwszej grupy czuło się komfortowo w towarzystwie osoby homoseksualnej, w drugiej grupie komfortowo czułoby się jedynie 64 procent osób.

Wyniki amerykańskie, nawet te z grupy nieznającej żadnego geja czy lesbijki, w polskich realiach uznane mogłyby być za zadowalające. W maju ubiegłego roku w badaniu CBOS okazało się, że aż 83 procent pytanych nie znało żadnego geja ani lesbijki (znajomość potwierdziło jedynie 15 procent respondentów). To wielka różnica chociażby w porównaniu do naszych sąsiadów z Czech, gdzie w 2005 roku tylko 50 procent obywateli deklarowało, że nie zna żadnego geja czy lesbijki. W tym samym badaniu w pytaniu: Czy jesteś za prawnym uregulowaniem związków homoseksualnych?, mecz Polska-Czechy zakończył się wynikiem 42:62. Za to wśród badanych, którzy znali osoby homoseksualne, padł remis: 67:67 procent. W 2008 roku akceptacja dla instytucjonalizacji związków jednopłciowych w grupie znającej gejów i lesbijki wyniosła w Polsce aż 70 procent. Co najbardziej zaskakujące, miedzy rokiem 2005 a 2008 deklarowana znajomość homoseksualistów praktycznie się nie zmieniła (a nawet spadła o jeden procent, czyli w granicach błędu statystycznego).

Polskie i zagraniczne wyniki badań opinii publicznej potwierdzają hipotezę kontaktu (contact hypothesis) sformułowaną w 1954 roku przez wybitnego psychologa Gordona Allporta, który twierdził, że kontakt między ludźmi o jednakowym statusie podparty dążeniem do wspólnego celu (może być nim na przykład wspólnie wykonywana praca) redukuje uprzedzenia wobec - do tej pory nieakceptowanych - cech posiadanych przez partnera/partnerkę. Teoria rozwinięta przez Pettigrew (1986) została udowodniona w badaniach profesora psychologii z Univeristy of Columbia, Gregory'ego Hereka (1987, 1996, 2000), który na podstawie swoich kilkakrotnie powtarzanych badań doszedł do wniosku, że im częściej osoby heteroseksualne kontaktują się z gejami i lesbijkami w rożnych kontekstach, tym mniejsze są ich uprzedzenia wobec osób homoseksualnych. Podobny wniosek, autorstwa dr. Michała Wenzela, możemy przeczytać w podsumowaniu badań CBOSu:

Znajomi gejów lub lesbijek mają zupełnie inny stosunek do homoseksualizmu i homoseksualistów niż pozostali: zdecydowanie częściej akceptują prawa dla tej grupy, są bardziej tolerancyjni. Nie można jednak stwierdzić, że to doświadczenie kontaktu wpłynęło na poglądy. Może być odwrotnie: geje i lesbijki prawdopodobnie są bardziej skłonni ujawniać swoją tożsamość w środowiskach, w których znajdują akceptację i zrozumienie. Są to przede wszystkim kręgi ludzi wykształconych, żyjących w największych miastach.

Tak więc to właśnie geje, lesbijki, osoby biseksualne oraz transpłciowe mają moc dokonywania zmian w społeczeństwie. Jeśli nie dadzą się poznać, ich postulaty nie zostaną zrealizowane. Dlatego właśnie z okazji Dnia Wychodzenia z Szafy na blogu comingout.blox.pl po raz kolejny osoby LGBT postanowiły wyjść z szafy, by zachęcać do życia w prawdzie z własnymi przekonaniami i uczuciami. W myśl słów Harveya Milka: Chciałbym zobaczyć każdego geja-prawnika, geja-architekta ujawnionym, niech powstaną i pozwolą światu się o nich dowiedzieć. To zrobi więcej dla zniesienia uprzedzeń w krótkim czasie niż ktokolwiek może sobie wyobrazić.

Głośnie coming outy polskich gejów i lesbijek:
Izabela Filipiak, pisarka, felietonistka - ujawniła się w 1998 roku w programie telewizyjnym Małgorzaty Domagalik "Tabu", a następnie biorąc udział wraz ze swoją partnerką w sesji zdjęciowej magazynu "Viva!".
Jacek Poniedziałek, aktor - w 2005 r. wyznał oficjalnie na łamach gazety "Fakt", że jest gejem.
Tomasz Raczek, krytyk filmowy, publicysta, wydawca - w październiku 2007 r. ujawnił, iż jest gejem i żyje w długoletnim związku z pisarzem i dziennikarzem Marcinem Szczygielskim.
Krystian Lupa, reżyser teatralny, pedagog, pisarz, scenograf - po raz pierwszy publicznie o swoim homoseksualizmie powiedział w rozmowie z Łukaszem Maciejewskim dla miesięcznika "Machina" w 2007 roku.
Michał Piróg, tancerz, choreograf, prezenter, aktor - publicznie ujawnił, że jest gejem, w październiku 2007 r.


Znani polscy geje, lesbijki i osoby biseksualne:

Maria Konopnicka, Zofia Nałkowska, Maria Dąbrowska, Wanda Landowska, Narcyza Żmichowska, Maria Rodziewiczówna, Karol Szymanowski, Jarosław Iwaszkiewicz, Witold Gombrowicz, Jerzy Waldorff, Miron Białoszewski, Jerzy Nasierowski, Konstanty "Kot" Jeleński, Julian Stryjkowski, Jerzy Zawieyski, Jan Lechoń

1 komentarz:

  1. A JACEK PONIEDZIALEK/AKTOR/ I TOMASZ RACZEK?TEZ SA GEJAMI I WIELU INNYCH.

    OdpowiedzUsuń