poniedziałek, 30 listopada 2009

Prawo do unieszczęśliwiania

35-letnia Monika, mając już troje dzieci zdecydowała się urodzić dziecko dla swojej 34-letniej koleżanki. Sprawa wyszła na jaw w szpitalu, kiedy biologiczna matka podała dane drugiej kobiety i nie chciała pokazać swojego dokumentu tożsamości. Prokuratura Okręgowa w Łodzi postawiła biologicznej matce dziecka zarzut wyłudzenia poświadczenia nieprawdy w dokumentach medycznych oraz posługiwanie się dokumentem tożsamości innej osoby.- W przypadku koleżanki, która chciała zająć się wychowaniem dziecka i zostać jego matką w sensie prawnym, grozi jej kara pozbawienia wolności do lat trzech - powiedział Krzysztof Kopania z łódzkiej prokuratury. Kobieta najprawdopodobniej odpowie za współudział w przestępstwie. Los noworodka, chłopca, rozstrzygnie się w ciągu kilku najbliższych tygodni. Na pewno jednak nie wróci do biologicznej matki, która utraciła już prawa rodzicielskie. Pozostanie więc na razie w domu dziecka.
Gdzie tu logika?! Nie wiem. Wszyscy mogli być ustatysfakcjonowani - matka biologiczna miałaby satysfakcję z pomocy koleżance, koleżanka cieszyłaby się rodzicielstwem, dziecko miałoby kochającą i szczęśliwą rodzinę. System prawny i obowiązujące przepisy sprawiły jednak , że wszyscy są teraz nieszczęśliwi. Matka biologiczna z wyrokiem, koleżanka z wyrokiem i niczemu niewinne dziecko także ukarane - zamiast cieszyć się dzieciństwem w rodzinie będzie dorastało w domu dziecka. Kiedy słyszę takie historie krew mnie zalewa.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz