Niedawno dyrektor Muzeum Narodowego w Warszawie zapowiedział zorganizowanie wystawy z wątkami homoseksualnymi. Nie minęło wiele czasu a już prawicowe oszołomstwo protestuje. Między innymi poseł PiS Stanisław Pięta, którego zdaniem nie istnieje coś takiego jak sztuka homoseksualna. Dodatkowo znów porównuje homoseksualizm do pedofilii i zoofilii. Stan wiedzy Pana Pięty jest odwrotnie proporcjonalny do jego chamstwa i prymitywizmu. Wiedza widać żadna, zaś pokłady chamstwa rozbudowane. Żenujących porównań Pana Pięty nie będę nawet komentował, bo to nie jest przypadek do komentowania, a do leczenia (homofobię można skutecznie leczyć i chętnie wskazałbym Panu Pięcie odpowiednie ośrodki, w których mógłby przejść odpowiednią terapię). Co zaś tyczy się sztuki homoseksualnej to Pięta sam sobie zaprzecza, gdyż z jednej strony mówi, że nie istnieje sztuka homoseksualna, a z drugiej ma dziwne żądania, by jej nie pokazywać. Jeśliby jej nie było – tak jak mówi poseł – to logicznym jest, że nie byłoby też czego pokazywać na wystawie. A jest. I to bardzo wiele. Warto przypomnieć, że w przypadku antycznej Grecji sztuka homoseksualna wręcz dominuje nad sztuka heteroseksualną. Jeśli chodzi o wkład w kulturę i sztukę to osoby homoseksualne naprawdę nie mają się czego wstydzić także w innych epokach i kręgach cywilizacyjnych. Okazuje się, że Muzeum Narodowe w Warszawie również dysponuje dużym zbiorem dzieł o tematyce homoseksualnej lub tworzonej przez osoby homoseksualne. Do tej pory były one schowane w magazynach. Teraz chce je wydobyć na światło dzienne. Program ekspozycji nie jest jeszcze do końca ustalony. – Dopniemy go 9 listopada – zapowiada Piotr Piotrowski, dyrektor Muzeum Narodowego. Wiadomo już jednak, że będzie można zobaczyć sztukę współczesną polską i środkowoeuropejską oraz przegląd dawniejszych prac poruszających problematykę homoseksualną.
środa, 4 listopada 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz