Wszyscy komentowali to "dziwo", więc i ja postanowiłem przeczytać. Nie przekonał mnie jednak Pan Ziemkiewicz do tego, że nie jest homofobem i niebezpiecznym fanatykiem, choć bardzo się facet starał, by wyjść na takiego prawicowego postępowca co jest za a nawet przeciw. Ziemkiwicz jednak homofobem jest i to w wywiadzie wyraźnie widać. Może sobie Adler flirtować z taką "degrandoladą" jak Ziemkiewicz i lizać mu tyłek, ale myślę, że nikogo rozsądnie myślącego do Ziemkiwicza nie przekona, jak do siebie samego również. Ziemkiewicz to dla mnie obłudna kreatura i wywiad na Gaylife tylko mnie w tym utwierdził. Najśmieszniejsze w tym wszystkim jest nazywanie Ziemkiewicza "znakomitym publicystą", zaś Rzeczpospolitej "najbardziej opiniotwórczym medium". Jest to tyleż samo śmieszne co żenujące. Proponuję, by Gaylife przeprowadził wywiady z innymi "wybitnymi" publicystami jak Terlikowski, Pospieszalski czy Cejrowski. Czekam na to z niecierpliwością. Możnaby już wtedy stworzyć nawet specjalny dział - "Szaleńczy demagodzy". Odnoszę wrażenie, że Jacka Adlera poważnie pokręciło.
piątek, 5 lutego 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
W sumie każdy może być Ziemkiewiczofobem...
OdpowiedzUsuń