wtorek, 21 grudnia 2010

Alfred Bahr - Bóg - produkt ludzkiej fantazji

Idea Boga należy do kategorii pojęć których nie da się w żaden sposób zweryfikować. Pojęcia, których nie da się zweryfikować, nie mogą istnieć w rzeczywistości, mogą istnieć tylko w czyimś umyśle - jako myśl, wytwór fantazji, ale nie jako obiektywna rzeczywistość.

Do takiej kategorii należą wszystkie tak zwane metafizyczne pojęcia jak niebo, raj, piekło, diabeł, demony, Bóg, synowie Boży i dusze, itd., itp. Weryfikacja czegoś domaga się dostarczenia dowodów na to, że dane pojęcie lub założenie jest prawdziwe lub fałszywe. Są pojęcia które da się łatwo zweryfikować, a są też takie, które nie są łatwe, ale nie niemożliwe do udowodnienia.

Na przykład, założenie że w lasach Brazylii rosną czarne jabłka można szybko udowodnić, poprzez odbycie jednorazowej wyprawy do tych lasów w celu sprawdzenia czy rzeczywiście takie jabłka tam rosną na drzewach. Założenie, które jest trudne, lecz nie jest niemożliwe do udowodnienia, brzmi: „Na Marsie rosną czarne jabłka". Nie możemy jeszcze odbywać podróży na Marsa, ale mając do dyspozycji odpowiednią do tego rakietę, którą w dzisiejszych czasach można na pewno zbudować, moglibyśmy polecieć na tę planetę, aby to sprawdzić.

Udowodnienie tego założenia jest w zasadzie możliwe. Oczywiście ekspedycja kosmiczna po powrocie z Marsa podałaby, że na tej planecie nie ma roślin i że założenie było błędne. Niemniej, jest ono ważne ponieważ można je udowodnić, sprawdzić. Ale w przypadku, gdy założenia nie da się w ogóle udowodnić, wtedy nie ma sensu zajmować się nim.

Na przykład, co oznaczałoby założenie że na Księżycu żyją niewidzialni ludzie. Byłoby ono równoznaczne ze stwierdzeniem: „Na Księżycu żyją ludzie, których nie da się wyśledzić, dostrzec, zatem są to postacie nieistniejące". Mowa o ludziach nieistniejących jest zatem bezsensowna i zawiera logiczną sprzeczność.

Na Księżycu istnieje coś nieistniejącego czego nie można wyśledzić i zaobserwować. Do takiej właśnie kategorii można zaliczyć wszystkie pojęcia i założenia metafizyczne. W filozofii określane są one jako bezwartościowe i bezsensowne. Weźmy na przykład założenie, że Bóg istnieje. Gdy zapytamy gdzie Bóg istnieje, usłyszymy odpowiedź że w górze, w niebie.

Dlatego nie mamy sposobu na udowodnienie istnienia Boga, czyli sprawdzenia czy on istnieje, czy nie. Aby odpowiedzieć na to pytanie należałoby odbyć podróż w zaświaty. Jeśli taka wyprawa odbędzie się i jej uczestnicy, teolodzy i naukowcy, rozbiją swoje namioty w tamtych sferach, wtedy będą wreszcie w stanie zweryfikować swoje twierdzenia o istnieniu lub nieistnieniu Boga.

Twierdzenia religii wydają się sensowne z filozoficznego punktu widzenia. Założenie, że Bóg istnieje w niebie prezentowane jest przez teologów jako weryfikowalne, aby stworzyć wrażenie, że pojęcie Boga jest wartościowe i sensowne. Weryfikację tę teologowie nazywają "weryfikacją eschatologiczną".

Ale argumentacja o weryfikacji teorii o istnieniu Boga w niebie jest bardzo ułomna. Wspomniana ekspedycja do Brazylii w celu sprawdzenia czy w jej lasach rosną czarne jabłka może przedstawić raport w tej sprawie po powrocie, i w ten sposób sprawa będzie rozstrzygnięta. Ale jeśli wszyscy jej uczestnicy nie powrócą, wymrą w brazylijskich lasach, wtedy nie można uznać sprawy za zakończoną z braku danych.

Podobnie w przypadku założeń eschatologicznych, teolodzy podróżujący do sfer niebieskich, musieliby również powrócić na Ziemię i zdać sprawozdanie z tego co tam widzieli. Dopiero wtedy założenie można by uznać za zweryfikowane. Jednakże wiemy na pewno, że stamtąd, czyli z zaświatów, jeszcze nikt dotąd nie powrócił. Eschatologiczna weryfikacja istnienia Boga nie jest w istocie żadną weryfikacją. Ponieważ powrót stamtąd jest niemożliwy, zatem udowodnienie istnienia Boga jest w zasadzie niemożliwe. To z kolei oznacza, że samo pojęcie Boga jest bezsensowne i bałamutne. W związku z tym, również takie pojęcia jak niebo, piekło, synowie boży i dusze okazują się bezsensowne.

Metafizyczne pojęcia i założenia są w zasadzie niesprawdzalne. Możemy wykazać, że należą do tej samej kategorii co potwory z bajek i legend, które umieszcza się w dziwnych krainach i twierdzi, że naprawdę tam żyją. To samo odnosi się do religii.

Zatem owe baśniowo-legendarne potwory przebywające gdzieś w sferach niedostępnych są dla nas niesprawdzalne. Nie można wykazać czy istnieją one obiektywnie czy nie. Ale najważniejsze w tym wszystkim jest to, że nie dysponujemy absolutnie żadnym środkiem dzięki któremu moglibyśmy dokonać podziału tych wszystkich stworów i postaci z zaświatów na dwie grupy — zmyślone, fikcyjne oraz prawdziwe.

Aby oddzielić zmyślone baśniowo-legendarne potwory od istot takich jak Bóg, diabeł, duchy, dusze, itd., itp., musielibyśmy wysłać ekspedycję do miejsc w których one przebywają. Ekspedycja ta musiałaby dotrzeć do nich, sprawdzić czy tam istnieją, a następnie powrócić na Ziemię. Jest to, jak wiemy, niemożliwe. Skoro więc nie ma sposobu na wykazanie, które stwory pochodzące z zaświatów są zmyślone, a które prawdziwe, zatem musimy potraktować je wszystkie jednakowo — dojść do wniosku, że wszelcy bogowie, duchy, dusze, diabły itd., itp. są takim samym ludzkim wymysłem jak potwory bajkowo-legendarne, a światy z których one pochodzą są również produktem czyjejś fantazji. Końcowy wniosek jest taki, że pojęcia te są tożsame z nonsensem. Nie ma czegoś takiego jak niebo, piekło, bóg, syn boży, dusza i diabeł.

1 komentarz:

  1. zasadniczo ten wywód jest z punktu widzenia filozofii całkowiecie anachroniczny i błędny. jeśli ma stanowić ateistyczną propagandę, to obawiam się, wyłącznie marną.

    OdpowiedzUsuń