Z niewielkim zainteresowaniem ze strony mediów, czy też wręcz milczeniem, spotkało się przyjęcie przez Sejm ustawy o wdrożeniu niektórych przepisów Unii Europejskiej w zakresie równego traktowania. 392 posłów poparło ustawę minister Radziszewskiej, pięcioro było przeciwko, czterech wstrzymało się od głosu. To poparcie dla projektu mnie zdumiewa. Stworzono bowiem kolejną prowizorkę prawną, którą trudno będzie naprawić przez następne lata. Ustawa z punktu widzenia osób homoseksualnych nie zapewnia żadnej nowej ochrony. Jest powtórzeniem tego, co już znajduje się w przepisach prawa pracy. Czytając ustawę można zastanawiać się nawet, czy nie zachęca ona pośrednio do dyskryminacji lub ją wręcz sanakcjonuje, bowiem ustawa wyłącza gejów i lesbijki spod ochrony przed dyskryminacją w takich dziedzinach jak edukacja, dostęp do dóbr i usług, zabezpieczenie społeczne, czy opieka zdrowotna. Ustawa nie wypełnia zapisów antydyskryminacyjnych Konstucji. Art. 32 Konstytucji nie różnicuje bowiem zakresu ochrony w stosunku do poszczególnych grup społecznych – zakazana jest wszelka dyskryminacja w życiu politycznym, społecznym i gospodarczym. Ustawa natomiast przyznaje ochronę przed dyskryminacją różnym wybranym grupom w różnych obszarach, co może sugerować, że dyskryminacja innych grup i w innych obszarach jest dopuszczalna. A przecież Konstytucja wyraźnie wskazuje, że nikt nie może być dyskryminowany. Tylko Art. 8 ust. 1 zawiera w sobie zakaz nierównego traktowania ze względu ma wszystkie zawarte w projekcie przesłanki, choć i tak jest to - inaczej niż w Konstytucji - zamknięty katalog. Zakaz ten obowiązuje jedynie w zakresie zatrudnienia i kształcenia zawodowego, co przecież już w polskim prawodastwie istnieje.
Zgodnie z uzasadnieniem projektu, „Art. 8 ust. 2 przewiduje możliwość wyłączenia części przepisów projektu ustawy w zakresie podejmowania środków koniecznych w demokratycznym państwie dla jego bezpieczeństwa lub porządku publicznego, zdrowia albo wolności i praw innych osób, jednak tylko ze względu na religię lub wyznanie, światopogląd, niepełnosprawność, wiek lub orientację seksualną. Przepis ten nawiązuje do art. 2 dyrektywy Rady 2000/78/WE, który wyłącza jej zastosowanie we wskazanym zakresie. Wyłączenia mają ponadto swoje uzasadnienie w ochronie innych wartości konstytucyjnych”.
Jak słusznie zauważyła Koalicja na Rzecz Równych Szans, która w czerwcu wydała opinię na temat projektu ustawy, trudno zgodzić się z takim stanowiskiem.
Po pierwsze, przepis art. 2 ust. 5 dyrektywy 2000/78/WE potwierdza jedynie obowiązywanie w systemach prawnych różnych państw klauzul ograniczających korzystanie z wolności i praw człowieka i zasady proporcjonalności sensu largo, stwierdzając, że dyrektywa „nie narusza środków przewidzianych przepisami krajowymi, które w społeczeństwie demokratycznym są niezbędne dla zapewnienia bezpieczeństwa publicznego, obrony porządku i zapobiegania działaniom podlegającym sankcjom karnym, ochrony zdrowia i ochrony praw i wolności innych osób”. Przepis ten nie stanowi upoważnienia do wprowadzania wyjątków od zasady równego traktowania.
Po drugie, projektodawca niekonsekwentnie wymienił przesłanki nierównego traktowania. Dyrektywa 2000/78/WE, ustanawiająca ogólne warunki ramowe równego traktowania w zakresie zatrudnienia i pracy, wymieniając przesłanki, z powodu których zakazana jest dyskryminacja, wymienia religię lub przekonania, niepełnosprawność, wiek i orientację seksualną. W art. 8 ust. 1 projektu ustawy obok religii znalazło się natomiast także wyznanie i światopogląd, z kolei w art. 8 ust. 2 mającym odniesienie do art. 8 ust. 1, wskazano jedynie na wyznanie i światopogląd.
Po trzecie, nie można analizować treści art. 8 ust. 2 bez odniesienia do obowiązującego w Polsce porządku prawnego, na który składają się w pierwszej kolejności przepisy Konstytucji. Wypada przypomnieć, że klauzula ograniczająca korzystanie z wolności i praw konstytucyjnych, a więc także z prawa do równego traktowania, została przewidziana w art. 31 ust. 3 Konstytucji i ma ona charakter uniwersalny. Unormowanie to odnosi się do wszystkich konstytucyjnie wymienionych wolności i praw, niezależnie od tego, czy przepisy szczegółowe określają odrębne przesłanki ograniczania danej wolności i prawa15. Zgodnie z art. 31 ust. 3 Konstytucji ograniczenia w zakresie korzystania z konstytucyjnych wolności i praw mogą być ustanawiane tylko w ustawie, i tylko wtedy, gdy są konieczne w demokratycznym państwie dla jego bezpieczeństwa lub porządku publicznego bądź dla ochrony środowiska, zdrowia i moralności publicznej albo wolności i praw innych osób. Ograniczenia te nie mogą przy tym naruszać istoty tych praw. Ilekroć przepis szczegółowy wprowadza jakiekolwiek unormowania ograniczeń wolności i praw, to przepis art. 31 ust. 3 Konstytucji będzie pełnił wobec niego rolę uzupełniającą. To znaczy, że znajdą zastosowanie te jego elementy, które nie pokrywają się z uregulowaniem szczegółowym, bądź te, które nie zostały wyraźnie przez to uregulowanie wyłączone.
Zgodnie z uzasadnieniem projektu, „Art. 8 ust. 2 przewiduje możliwość wyłączenia części przepisów projektu ustawy w zakresie podejmowania środków koniecznych w demokratycznym państwie dla jego bezpieczeństwa lub porządku publicznego, zdrowia albo wolności i praw innych osób, jednak tylko ze względu na religię lub wyznanie, światopogląd, niepełnosprawność, wiek lub orientację seksualną. Przepis ten nawiązuje do art. 2 dyrektywy Rady 2000/78/WE, który wyłącza jej zastosowanie we wskazanym zakresie. Wyłączenia mają ponadto swoje uzasadnienie w ochronie innych wartości konstytucyjnych”.
Jak słusznie zauważyła Koalicja na Rzecz Równych Szans, która w czerwcu wydała opinię na temat projektu ustawy, trudno zgodzić się z takim stanowiskiem.
Po pierwsze, przepis art. 2 ust. 5 dyrektywy 2000/78/WE potwierdza jedynie obowiązywanie w systemach prawnych różnych państw klauzul ograniczających korzystanie z wolności i praw człowieka i zasady proporcjonalności sensu largo, stwierdzając, że dyrektywa „nie narusza środków przewidzianych przepisami krajowymi, które w społeczeństwie demokratycznym są niezbędne dla zapewnienia bezpieczeństwa publicznego, obrony porządku i zapobiegania działaniom podlegającym sankcjom karnym, ochrony zdrowia i ochrony praw i wolności innych osób”. Przepis ten nie stanowi upoważnienia do wprowadzania wyjątków od zasady równego traktowania.
Po drugie, projektodawca niekonsekwentnie wymienił przesłanki nierównego traktowania. Dyrektywa 2000/78/WE, ustanawiająca ogólne warunki ramowe równego traktowania w zakresie zatrudnienia i pracy, wymieniając przesłanki, z powodu których zakazana jest dyskryminacja, wymienia religię lub przekonania, niepełnosprawność, wiek i orientację seksualną. W art. 8 ust. 1 projektu ustawy obok religii znalazło się natomiast także wyznanie i światopogląd, z kolei w art. 8 ust. 2 mającym odniesienie do art. 8 ust. 1, wskazano jedynie na wyznanie i światopogląd.
Po trzecie, nie można analizować treści art. 8 ust. 2 bez odniesienia do obowiązującego w Polsce porządku prawnego, na który składają się w pierwszej kolejności przepisy Konstytucji. Wypada przypomnieć, że klauzula ograniczająca korzystanie z wolności i praw konstytucyjnych, a więc także z prawa do równego traktowania, została przewidziana w art. 31 ust. 3 Konstytucji i ma ona charakter uniwersalny. Unormowanie to odnosi się do wszystkich konstytucyjnie wymienionych wolności i praw, niezależnie od tego, czy przepisy szczegółowe określają odrębne przesłanki ograniczania danej wolności i prawa15. Zgodnie z art. 31 ust. 3 Konstytucji ograniczenia w zakresie korzystania z konstytucyjnych wolności i praw mogą być ustanawiane tylko w ustawie, i tylko wtedy, gdy są konieczne w demokratycznym państwie dla jego bezpieczeństwa lub porządku publicznego bądź dla ochrony środowiska, zdrowia i moralności publicznej albo wolności i praw innych osób. Ograniczenia te nie mogą przy tym naruszać istoty tych praw. Ilekroć przepis szczegółowy wprowadza jakiekolwiek unormowania ograniczeń wolności i praw, to przepis art. 31 ust. 3 Konstytucji będzie pełnił wobec niego rolę uzupełniającą. To znaczy, że znajdą zastosowanie te jego elementy, które nie pokrywają się z uregulowaniem szczegółowym, bądź te, które nie zostały wyraźnie przez to uregulowanie wyłączone.
Przyjmowanie bylejakiej ustawy tylko dlatego, żeby ją przyjąć i uniknąć dzięki temu kary za jej nie przyjęcie, jest pomyłką. Szkoda, że tak się stało.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz