Jako prefekt Kongregacji Wiary Kardynał Josepf Ratzinger publikował wiele tekstów, dyskredytujących i dyskryminujących gejów i lesbijki. Jako Papież Benedykt XVI linię tę niestety kontynuuje. Niniejszy tekst konfrontuje kardynalsko- papieskie wypowiedzi z doświadczeniem lesbijek i gejów. Autorzy świadomie wykorzystują tu figurę stylistyczną zastosowaną przez Jezusa w kazaniu na górze z Ewangelii św. Mateusza. (słyszeliście, że powiedziano/ Kardynał Ratzinger powiada- A ja wam powiadam/ my natomiast doświadczamy i głosimy). Jest to świadome nawiązanie do wypowiedzi człowieka wypełnionego Duchem Bożym, z założeniem, że dziś także tak zwane sensus Fideliom kościoła i jego urzędu nauczycielskiego musi być dopuszczone do głosu i debaty publicznej.
Joseph Ratzinger powiada: Specyficzne skłonności osób homoseksualnych, nie są wprawdzie grzeszne same w sobie, to jednak stwarzają mniej lub bardziej silną skłonność do postępowania, które z punktu widzenia moralnego jest złe
Z tego też powodu te skłonności muszą być traktowane jako obiektywnie nieuporządkowane.
(1986 Nr. 3.2).
Aktywność homoseksualna nie wyraża komplementarnego zjednoczenia zdolnego przekazać życie i dlatego jest sprzeczna z powołaniem do istnienia przeżywanego w formie dawania siebie, które według Ewangelii stanowi istotę życia chrześcijańskiego. (1986 Nr. 7.2)
To oznacza dla gejów i lesbijek: Homoseksualiści muszą postrzegać siebie jako błąd stworzenia i moralnych wyrodków. Nie mogą wprawdzie na swą homoseksualność nic poradzić, fakt ten jednak nieustannie kusi ich do złego seksu bez możliwości rozmnażania, co z kolei traktowane jest jak grzech i powinno być wyeliminowane.
Homoseksualiści nie powinni zatem traktować seksu jako źródła szczęścia. Nie powinni rozwijać też w sobie pozytywnej samoświadomości jako geje i lesbijki
My natomiast głosimy: My jesteśmy Kościołem i członkami ciała Chrystusa. Fundamentem i zasadą tego ciała jest sam Jezus Chrystus: on z Boga stał się człowiekiem, którego istotą jest miłość.
Dlatego wszyscy jesteśmy powołani do urzeczywistnienia miłości bożej w stosunku do wszystkich ludzi.
On niej zależy uznanie legalności związku. Homoseksualność umożliwia gejom i lesbijkom w sposób szczególny przyjmować i dawać miłość bożą osobom tej samej płci.
Ograniczanie legalności czynności seksualnych tylko do możliwości rozmnażania jest zawężeniem problemu. Być może odpowiada to chrześcijańskiej tradycji, lecz nie chrześcijańskim pryncypiom.
Joseph Ratzinger powiada: Istnieją dziedziny, w których nie jest przejawem niesprawiedliwej dyskryminacji uwzględnienie predyspozycji seksualnej (1992 Nr. 11).
Istnieje jeszcze jeden godny uwagi powód, dla którego „predyspozycja seksualna” nie jest porównywalna z rasą, płcią, wiekiem itp. Predyspozycja seksualna człowieka zazwyczaj pozostaje nieznana, dopóki on sam otwarcie jej nie określi lub dopóki nie ujawni jej prze jakieś zewnętrzne zachowanie. Większość osób o predyspozycji homoseksualnej, które starają się zachowywać w życiu zasady czystości z reguły nie deklaruje publicznie swego homoseksualizmu. Zwykle zatem nie powstaje w ich wypadku problem dyskryminacji w dziedzinie zatrudnienia, w polityce mieszkaniowej itp. (1992 Nr. 14).
To oznacza dla gejów i lesbijek: Rozmnażanie jest tu kreowane na czynnik niezbędny, legitymizujący stosunki seksualne. Lesbijskie i gejowskie wspólnoty nie mogą mieć zatem żadnego pozytywnego znaczenia w społeczeństwie.
Urzeczywistnienie miłości, wspólnota i pozostawanie w stałym związku- układzie traktowane jest nawet jako zagrażające wspólnocie.
My natomiast głosimy: Przesadne akcentowanie aspektu biologicznego rozmarzania prowadzi paradoksalnie do zanegowania niektórych „chrześcijańskich“ wartości:
Jezus z Nazaretu głosił nie rozmnażanie, lecz miłość, wzajemną koegzystencję, oraz zaufanie.
Społeczeństwo powinno, dzięki urzeczywistnieniu tych wartości we wszystkich- także seksualnych aspektach, dokonać przemiany. Lesbijki i geje są powołani do tego by ty zgodnie z tym zasadami żyć, a przez to być wzorem dla dzieci i młodzieży.
Joseph Ratzinger powiada: Tak jak w każdym innym przypadku nieuporządkowania moralnego, także aktywność homoseksualna przeszkadza realizacji siebie i szczęściu. (1986 Nr. 7.3)
To oznacza dla gejów i lesbijek: Wolność i godność człowieka mają urzeczywistniać się w ograniczeniu miłości, wstrzemięźliwości, zaniżonym poczuciu własnej wartości, kłamstwie i prowadzaniu podwójnego życia
My natomiast głosimy: Lesbijki i geje znajdują w swym życiu i związkach poczucie spełnienie i szczęście. Także wtedy, gdy rzeczywistość ta niektórym urzędnikom kościelnym nie jest dostępna, nie jest przez to mniej autentyczna.
Joseph Ratzinger powiada: Katechizm Kościoła Katolickiego uczy o czynnościach homoseksualnych, ze są one w Piśmie św. określane mianem grzechu ciężkiego. Przekaz biblijny określa je jako niemoralne oraz przedstawia jako przekroczenie prawa naturalnego. Nie może być na nie w żadnym razie przyzwolenia.
Głęboko zakorzenione tendencje homoseksualne, występujące u pewnej liczby mężczyzn i kobiet są niniejszym obiektywnie nieuporządkowane
To oznacza dla gejów i lesbijek: Bez uwzględnienia zarówno obecnego jak i historycznego społeczno- kulturalnego kontekstu geje i lesbijki są stygmatyzowani przez innych jako grzesznicy.
Kościół powołuje się przy tym na pewien filozoficzny konstrukt zwany „prawem naturalnym”, który jednak nie jest z istniejącym w humanistyce pojęciem współistny filozoficznym.
Homoseksualna kultura życia jest deprecjonowana, mimo iż homoseksualizm dla niektórych ludzi stanowi istotę ich tożsamości.
My natomiast głosimy: Badania naukowe potwierdzają, że homoseksualizm jest gejom i lesbijkom dany właśnie przez naturę.
Jesteśmy w naszym seksualnym zachowaniu nie dlatego dobrzy bądź źli, bo jest to napisane w Biblii, albo tradycyjnie ludzie inaczej się zachowywali.
Odwrotnie: Jesteśmy dobrzy albo źli w zależności od tego w jaki sposób DZIŚ moralnie-czyli dla dobra innych, zachowujemy się w stosunku do drugiego człowieka i siebie samego.
Gdy geje i lesbijki znajdą swą prawdziwą tożsamość, przezwyciężają narzucone im przez społeczeństwo kompleksy niższości, poznają wtedy coraz bardziej wartość swojej własnej homoseksualnej kultury oraz stylu życia.
Joseph Ratzinger powiada: Z całą wyrazistością należy zatem stwierdzić, że Kościół nie może dopuścić do seminariów duchownych i do święceń tych, którzy praktykują homoseksualizm, posiadają głęboko zakorzenione skłonności homoseksualne, bądź też wspierają tzw. kulturę homoseksualną.
Wspomniane osoby znajdują się mianowicie w sytuacji, która w decydującym stopniu uniemożliwia budowanie właściwych stosunków do mężczyzn i kobiet.
To oznacza dla gejów i lesbijek: Tutaj redukuje się homoseksualizm do kontaktu płciowego a ludzie o orientacji homoseksualnej są gremialnie wykluczani. Chodzi tu wprawdzie tylko o mężczyzn mających pełnić posługę kapłańską w celibacie, jednak to właśnie stanowić ma decydujące kryterium przydatności: wyłącznie tożsamość homoseksualna decyduje że dany człowiek jest zły i do stanu kapłańskiego nieprzydatny.
Sugeruje się, że homoseksualiści nie są zdolni do właściwych relacji z innymi ludźmi.
Mężczyzna czy też kobieta powinni wyprzeć się swej tożsamości, zaprzeczyć jej bądź przemilczeć. Wyprzeć się własnego Ja.
My natomiast głosimy: Geje zawsze znajdowali się wśród pełniących kapłańską posługę. Zwłaszcza wśród celibatariuszy. Życie zakonne to swoisty biotop dla gejów i lesbijek.
Przez tabuizownie i pogardzanie tematyki tożsamości homoseksualnej księża oraz siostry zakonne przez lata skazani na izolację, niekiedy zatracili prawie zupełnie zdolność do budowania właściwych relacji międzyludzkich.
To tylko kwestia czasu, by w sposób konstruktywny i rzeczowy moc o tych spawach mówić.
Kościołowi dziś brakuje prawdziwej kultury erotyki i seksualności,. Nie tylko homoseksualnej. Dlatego w życiu religijnym tak mało jest radości.
Co za diabeł opętał Benedykta XVI.?
Benedykt XVI dyskryminuje lesbijki i gejów. Ukazują to dobitnie dokumenty Kongregacji Nauki Wiary, które wyszły spod jego ręki bądź były przez niego inspirowane. Zacytowaliśmy powyżej następujące dokumenty:
(1986) "O duszpasterstwie osób homoseksualnych", List do biskupów kościoła katolickiego, 30.10.1986
(1992) Rozważania dotyczące projektów ustaw odnośnie nie dyskryminowania osób homoseksualnych, 23.07.1992
(2003) " Rozważania dotyczące projektu prawnego uznania związków pomiędzy osobami homoseksualnym. 03.06.2003
Zawarte tu specyficzne pojmowanie sprawiedliwości w stosunku do osób homoseksualnych uprzykrza życie gejów i lesbijek. Wielu z nich nie odwraca się jednak od Kościoła Katolickiego plecami. Maja oni nadzieję na sprawiedliwość w innym wykonaniu niż ta Josefa Ratzingera.
Jako Benedykt XVI Ratzinger zaaprobował w pierwszym roku swego pontyfikatu „Instrukcję o kryteriach powołania” dot. osób ze skłonnościami homoseksualnymi w kontekście przyjmowania tychże osób do seminariów i dopuszczania do święceń (04.11.2005).
Godny uwagi jest upór, z jakim właśnie Joseph Ratzinger dyskryminuje lesbijki i gejów. W licznych krajach potworzyły się grupy homoseksualistów, w celu pokazania, że ich zdolności i zaangażowanie mogą być społeczeństwu i kościołowi przydatne. My katolicy zgromadzeni w Ekumenicznej Grupie Homosexuelle und Kirche doświadczamy ze strony wielu innych członków kościoła miłości i akcetpacji Kościół, który pragnie być święty, musi dać człowiekowi poczucie świętości. Kościół, pragnący być katolicki- powszechny, powinien swą miłością i działalnością obejmować naprawdę wszystkich.
Kościół trzeba reformować, a nie z niego rezygnować!
Niniejszy tekst w formie ulotki był rozpowszechniany na Niemieckim Dniu Katolików / Deutschen Katholikentag (Saarbrücken, 2006)przez organizację Homosexuelle und Kirche.
Opracowanie i tłumaczenie Janusz Boguszewicz
Niektóre teksty opracowane zostały na podstawie publikacji „Homoseksualizm- dokumenty kościoła, opracowania, rozmowy, świadectwa” pod red. Ks. Tadeusza Huka, Verbinum 2000.
Joseph Ratzinger powiada: Specyficzne skłonności osób homoseksualnych, nie są wprawdzie grzeszne same w sobie, to jednak stwarzają mniej lub bardziej silną skłonność do postępowania, które z punktu widzenia moralnego jest złe
Z tego też powodu te skłonności muszą być traktowane jako obiektywnie nieuporządkowane.
(1986 Nr. 3.2).
Aktywność homoseksualna nie wyraża komplementarnego zjednoczenia zdolnego przekazać życie i dlatego jest sprzeczna z powołaniem do istnienia przeżywanego w formie dawania siebie, które według Ewangelii stanowi istotę życia chrześcijańskiego. (1986 Nr. 7.2)
To oznacza dla gejów i lesbijek: Homoseksualiści muszą postrzegać siebie jako błąd stworzenia i moralnych wyrodków. Nie mogą wprawdzie na swą homoseksualność nic poradzić, fakt ten jednak nieustannie kusi ich do złego seksu bez możliwości rozmnażania, co z kolei traktowane jest jak grzech i powinno być wyeliminowane.
Homoseksualiści nie powinni zatem traktować seksu jako źródła szczęścia. Nie powinni rozwijać też w sobie pozytywnej samoświadomości jako geje i lesbijki
My natomiast głosimy: My jesteśmy Kościołem i członkami ciała Chrystusa. Fundamentem i zasadą tego ciała jest sam Jezus Chrystus: on z Boga stał się człowiekiem, którego istotą jest miłość.
Dlatego wszyscy jesteśmy powołani do urzeczywistnienia miłości bożej w stosunku do wszystkich ludzi.
On niej zależy uznanie legalności związku. Homoseksualność umożliwia gejom i lesbijkom w sposób szczególny przyjmować i dawać miłość bożą osobom tej samej płci.
Ograniczanie legalności czynności seksualnych tylko do możliwości rozmnażania jest zawężeniem problemu. Być może odpowiada to chrześcijańskiej tradycji, lecz nie chrześcijańskim pryncypiom.
Joseph Ratzinger powiada: Istnieją dziedziny, w których nie jest przejawem niesprawiedliwej dyskryminacji uwzględnienie predyspozycji seksualnej (1992 Nr. 11).
Istnieje jeszcze jeden godny uwagi powód, dla którego „predyspozycja seksualna” nie jest porównywalna z rasą, płcią, wiekiem itp. Predyspozycja seksualna człowieka zazwyczaj pozostaje nieznana, dopóki on sam otwarcie jej nie określi lub dopóki nie ujawni jej prze jakieś zewnętrzne zachowanie. Większość osób o predyspozycji homoseksualnej, które starają się zachowywać w życiu zasady czystości z reguły nie deklaruje publicznie swego homoseksualizmu. Zwykle zatem nie powstaje w ich wypadku problem dyskryminacji w dziedzinie zatrudnienia, w polityce mieszkaniowej itp. (1992 Nr. 14).
To oznacza dla gejów i lesbijek: Rozmnażanie jest tu kreowane na czynnik niezbędny, legitymizujący stosunki seksualne. Lesbijskie i gejowskie wspólnoty nie mogą mieć zatem żadnego pozytywnego znaczenia w społeczeństwie.
Urzeczywistnienie miłości, wspólnota i pozostawanie w stałym związku- układzie traktowane jest nawet jako zagrażające wspólnocie.
My natomiast głosimy: Przesadne akcentowanie aspektu biologicznego rozmarzania prowadzi paradoksalnie do zanegowania niektórych „chrześcijańskich“ wartości:
Jezus z Nazaretu głosił nie rozmnażanie, lecz miłość, wzajemną koegzystencję, oraz zaufanie.
Społeczeństwo powinno, dzięki urzeczywistnieniu tych wartości we wszystkich- także seksualnych aspektach, dokonać przemiany. Lesbijki i geje są powołani do tego by ty zgodnie z tym zasadami żyć, a przez to być wzorem dla dzieci i młodzieży.
Joseph Ratzinger powiada: Tak jak w każdym innym przypadku nieuporządkowania moralnego, także aktywność homoseksualna przeszkadza realizacji siebie i szczęściu. (1986 Nr. 7.3)
To oznacza dla gejów i lesbijek: Wolność i godność człowieka mają urzeczywistniać się w ograniczeniu miłości, wstrzemięźliwości, zaniżonym poczuciu własnej wartości, kłamstwie i prowadzaniu podwójnego życia
My natomiast głosimy: Lesbijki i geje znajdują w swym życiu i związkach poczucie spełnienie i szczęście. Także wtedy, gdy rzeczywistość ta niektórym urzędnikom kościelnym nie jest dostępna, nie jest przez to mniej autentyczna.
Joseph Ratzinger powiada: Katechizm Kościoła Katolickiego uczy o czynnościach homoseksualnych, ze są one w Piśmie św. określane mianem grzechu ciężkiego. Przekaz biblijny określa je jako niemoralne oraz przedstawia jako przekroczenie prawa naturalnego. Nie może być na nie w żadnym razie przyzwolenia.
Głęboko zakorzenione tendencje homoseksualne, występujące u pewnej liczby mężczyzn i kobiet są niniejszym obiektywnie nieuporządkowane
To oznacza dla gejów i lesbijek: Bez uwzględnienia zarówno obecnego jak i historycznego społeczno- kulturalnego kontekstu geje i lesbijki są stygmatyzowani przez innych jako grzesznicy.
Kościół powołuje się przy tym na pewien filozoficzny konstrukt zwany „prawem naturalnym”, który jednak nie jest z istniejącym w humanistyce pojęciem współistny filozoficznym.
Homoseksualna kultura życia jest deprecjonowana, mimo iż homoseksualizm dla niektórych ludzi stanowi istotę ich tożsamości.
My natomiast głosimy: Badania naukowe potwierdzają, że homoseksualizm jest gejom i lesbijkom dany właśnie przez naturę.
Jesteśmy w naszym seksualnym zachowaniu nie dlatego dobrzy bądź źli, bo jest to napisane w Biblii, albo tradycyjnie ludzie inaczej się zachowywali.
Odwrotnie: Jesteśmy dobrzy albo źli w zależności od tego w jaki sposób DZIŚ moralnie-czyli dla dobra innych, zachowujemy się w stosunku do drugiego człowieka i siebie samego.
Gdy geje i lesbijki znajdą swą prawdziwą tożsamość, przezwyciężają narzucone im przez społeczeństwo kompleksy niższości, poznają wtedy coraz bardziej wartość swojej własnej homoseksualnej kultury oraz stylu życia.
Joseph Ratzinger powiada: Z całą wyrazistością należy zatem stwierdzić, że Kościół nie może dopuścić do seminariów duchownych i do święceń tych, którzy praktykują homoseksualizm, posiadają głęboko zakorzenione skłonności homoseksualne, bądź też wspierają tzw. kulturę homoseksualną.
Wspomniane osoby znajdują się mianowicie w sytuacji, która w decydującym stopniu uniemożliwia budowanie właściwych stosunków do mężczyzn i kobiet.
To oznacza dla gejów i lesbijek: Tutaj redukuje się homoseksualizm do kontaktu płciowego a ludzie o orientacji homoseksualnej są gremialnie wykluczani. Chodzi tu wprawdzie tylko o mężczyzn mających pełnić posługę kapłańską w celibacie, jednak to właśnie stanowić ma decydujące kryterium przydatności: wyłącznie tożsamość homoseksualna decyduje że dany człowiek jest zły i do stanu kapłańskiego nieprzydatny.
Sugeruje się, że homoseksualiści nie są zdolni do właściwych relacji z innymi ludźmi.
Mężczyzna czy też kobieta powinni wyprzeć się swej tożsamości, zaprzeczyć jej bądź przemilczeć. Wyprzeć się własnego Ja.
My natomiast głosimy: Geje zawsze znajdowali się wśród pełniących kapłańską posługę. Zwłaszcza wśród celibatariuszy. Życie zakonne to swoisty biotop dla gejów i lesbijek.
Przez tabuizownie i pogardzanie tematyki tożsamości homoseksualnej księża oraz siostry zakonne przez lata skazani na izolację, niekiedy zatracili prawie zupełnie zdolność do budowania właściwych relacji międzyludzkich.
To tylko kwestia czasu, by w sposób konstruktywny i rzeczowy moc o tych spawach mówić.
Kościołowi dziś brakuje prawdziwej kultury erotyki i seksualności,. Nie tylko homoseksualnej. Dlatego w życiu religijnym tak mało jest radości.
Co za diabeł opętał Benedykta XVI.?
Benedykt XVI dyskryminuje lesbijki i gejów. Ukazują to dobitnie dokumenty Kongregacji Nauki Wiary, które wyszły spod jego ręki bądź były przez niego inspirowane. Zacytowaliśmy powyżej następujące dokumenty:
(1986) "O duszpasterstwie osób homoseksualnych", List do biskupów kościoła katolickiego, 30.10.1986
(1992) Rozważania dotyczące projektów ustaw odnośnie nie dyskryminowania osób homoseksualnych, 23.07.1992
(2003) " Rozważania dotyczące projektu prawnego uznania związków pomiędzy osobami homoseksualnym. 03.06.2003
Zawarte tu specyficzne pojmowanie sprawiedliwości w stosunku do osób homoseksualnych uprzykrza życie gejów i lesbijek. Wielu z nich nie odwraca się jednak od Kościoła Katolickiego plecami. Maja oni nadzieję na sprawiedliwość w innym wykonaniu niż ta Josefa Ratzingera.
Jako Benedykt XVI Ratzinger zaaprobował w pierwszym roku swego pontyfikatu „Instrukcję o kryteriach powołania” dot. osób ze skłonnościami homoseksualnymi w kontekście przyjmowania tychże osób do seminariów i dopuszczania do święceń (04.11.2005).
Godny uwagi jest upór, z jakim właśnie Joseph Ratzinger dyskryminuje lesbijki i gejów. W licznych krajach potworzyły się grupy homoseksualistów, w celu pokazania, że ich zdolności i zaangażowanie mogą być społeczeństwu i kościołowi przydatne. My katolicy zgromadzeni w Ekumenicznej Grupie Homosexuelle und Kirche doświadczamy ze strony wielu innych członków kościoła miłości i akcetpacji Kościół, który pragnie być święty, musi dać człowiekowi poczucie świętości. Kościół, pragnący być katolicki- powszechny, powinien swą miłością i działalnością obejmować naprawdę wszystkich.
Kościół trzeba reformować, a nie z niego rezygnować!
Niniejszy tekst w formie ulotki był rozpowszechniany na Niemieckim Dniu Katolików / Deutschen Katholikentag (Saarbrücken, 2006)przez organizację Homosexuelle und Kirche.
Opracowanie i tłumaczenie Janusz Boguszewicz
Niektóre teksty opracowane zostały na podstawie publikacji „Homoseksualizm- dokumenty kościoła, opracowania, rozmowy, świadectwa” pod red. Ks. Tadeusza Huka, Verbinum 2000.
Cóż, działanie w Kościele i różnego sortu "akcje obywatelskie" są istotne oraz, co przecież niezmiernie ważne, mogą się wielokrotnie okazać skuteczne nawet w ramach KRK - ostatnio głośny stał się holenderski incydent, kiedy odmówiono homoseksualiście komunii. Wybuchłe protesty doprowadziły do deklaracji biskupa, w której zapewniał, że Komunia nikomu odmawiana na przyszłość nie będzie. Natrafiłem kiedyś na ciekawy tekst na tej kanwie: http://dstp.cba.pl/?p=651
OdpowiedzUsuń