czwartek, 20 maja 2010

Zdziczały wschód

Funkcjonariusze białoruskiego OMON-u brutalnie rozpędzili w Mińsku paradę gejów. Około 10 osób zostało aresztowanych. Władze białoruskiej stolicy uznały, że parada zakłóca publiczny porządek i może zagrozić bezpieczeństwu przechodniów

W centrum Mińska zebrało się kilkadziesiąt osób ubranych w kolorowe stroje i z tęczowymi flagami w rękach. Uczestnicy parady mieli ze sobą plakaty: „Nie dla homofobii” i „Równe prawa bez kompromisów”.
Demonstracja trwała kilkanaście minut. Na skrzyżowaniu ulic Botanicznej i Akademickiej na uczestników parady czekał kordon funkcjonariuszy oddziałów specjalnych stołecznej milicji. Maszerujących rozpędzono pałkami a tych, którzy próbowali dalej demonstrować, zatrzymano i radiowozami przewieziono na jeden z mińskich posterunków. Po ataku na Paradę prawicowa opozycja białoruska wysłała list do władz z PODZIĘKOWANIAMI za rozpędzenie "pedalskiej parady". Pod listem podpisali się m. in. Witalij Rymaszewski, Paweł Seweryniec i Dymitrij Daszkiewicz. Warto sobie zapamiętać te nazwiska, bo to ludzie, którzy na co dzień jeżdżą po świecie za pieniądze europodatnika, użalając się, jak strasznie Aleksander Łukaszenko łamie prawa człowieka. Tymczasem to zwykli homofobi i nacjonaliści, którzy niczym się od Łukaszenki nie różnią.

Teraz problemy mają organizatorzy parady w Moskwie. Władze miasta kolejny raz nie wydały zgody na manifestację. Strony internetowe organizatorów parady oraz rosyjskie portale gejowskie zostały zablokowane przez władze. Skandaliczne jest w tym wszystkim zachowanie rosyjskiego rzecznika praw obywatelskich, który oświadczył, że nie widzi w tym przejawów łamania praw człowieka i wysyła rosyjskich gejów i lesbijki do Berlina i Amsterdamu. Skandal.

Za Bugiem zaczyna się prawdziwy dziki, a raczej zdziczały wschód.

1 komentarz:

  1. Straszne... U nas też nie jest kolorowo (czy raczej tęczowo), ale jednak nie tak daleko od Polski dzieje się o wiele gorzej...

    OdpowiedzUsuń