sobota, 22 maja 2010

Samotny mężczyzna

Wczorajszego wieczora obejrzałem „Samotnego mężcyznę” Toma Forda. Dla mnie film jest przepiękny. Wykreowany przez twórców obraz może wydawać się nieco sztuczny, ale według mnie jest to zaletą tego filmu. Ta sztuczność obrazu, zwolnienia kadru, zatrzymania kamery, liczne zbliżenia, wszystko to świetnie współgra z prawdziwością przedstawionej historii. Film niemal brutalnie dotyka rzeczy ostatecznych, zmuszając widza do zastanowienia się nad sobą, nad życiem, nad czasem… Niestety „Samotny mężczyzna” obudził we mnie wszystkie moje lęki. Nie wyobrażam sobie, by mogłoby zabraknąć mi w jednej sekundzie mojego Marcina, by przestał istnieć. To tak jakbym przestał istnieć ja. Świat straciłby wówczas dla mnie całkowicie sens. Nie wyobrażam sobie także, by potem ktoś z krewnych zadzwonił (lub nawet nie) i oznajmił, że nie jestem najbliższą rodziną. Boję się, że byłbym zdolny do zbrodni, do szaleństwa bez opamiętania. Strata ukochanej osoby jest bólem nie do opisania. Jednak często zdarza się niestety, że zamiast wsparcia – tak jak w filmie – jesteśmy upokorzeni przez krewnych zmarłej osoby i dowiadujemy się, że przyjaciele postrzegają miłość życia jako substytut i namiastkę miłości. Skąd bierze się u wielu heteryków takie idiotyczne myślenie? Jak miłość do drugiego człowieka, zarówno w swym aspekcie erotycznym jak i psychicznym, może być oceniana jak coś nieprawdziwego? Często heretycy miłość homoseksualną sprowadzają do jebania, jakby tylko ich wychodziła poza kopulację. Ich miłość jak Romeo i Julia a nasza jak film porno. Co za ograniczone myślenie, co za hipokryzja! Niestety z takim postrzeganiem spotykamy się na co dzień. No i jeszcze jedna refleksja. Po obejrzeniu tego filmu nikt nie powinien mieć wątpliwości co do potrzeby instytucjonalizacji związków jednopłciowych.

2 komentarze:

  1. Po części się zgadzam, ale w ramach polemiki zapraszam:
    http://hamernia.blogspot.com/2010/05/single-man-versus-i-love-you-phillip.html

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie miałem okazji zobaczyć ale po takim opisie z pewnością poszukam tego filmu w sieci...

    OdpowiedzUsuń