Dziś przeczytałem kolejny numer „Repliki” (nr 21, 09-10 2009). Nie będę ukrywał, że pisemko podoba mi się coraz bardziej, zarówno tekstowo jak i niusowo. Nie o tym jednak chciałem napisać, a Rzeczniku Praw Nie Wiadomo Czyich. W artykule „Godność geja” znalazłem taką oto wypowiedź Janusza Kochanowskiego dotyczącą niedawnej sprawy obrażania, nękania i prześladowania gejowskiej pary z Wolina: „Nie ma obowiązku być homofilem. Jeśli nakazujemy, za pośrednictwem sądu, nawet nie wprost, bycie homofilem, to przekreślamy znaczenie słowa tolerancja. Nie wolno mylić tolerancji z obowiązkiem akceptacji”. Kochanowskiemu chyba mózg już odmawia posłuszeństwa, gdyż to co mówi jest niedorzeczne. Jak zauważył Piotr Stasiński z „Gazety Wyborczej” „Sąd nie nakazał nikomu homofilii, lecz orzekł przewidzianą w polskim prawie karę za bluzg, który obraża godność człowieka i który w tym przypadku był, co gorsza, częścią uporczywych szykan wobec pary homoseksualistów. Sąd nie pomylił tolerancji z akceptacją, tylko odmówił - zgodnie z polskim prawem - akceptacji dla znieważania ludzi przez innych ludzi. Sąd nie kazał sąsiadce akceptować homoseksualizmu, lecz pokazał, że obrażany człowiek może w polskim prawie znaleźć obronę.” Kochanowski jednak tego nie rozumie. Będąc powołanym do obrony praw obywatelskich, a więc też praw gejów, opowiada się po stronie osób szykanujących i nękających homoseksualistów. Wypowiedź Kochanowskiego to skandal i wstyd dla urzędu, który piastuje. Ze coś w głowie Kochanowskiego szwankuje jest dla mnie oczywiste, jeśli przypomnieć sobie nie tak dawne poparcie Kochanowskiego, jakiego udzielił projektowi karania za mowę nienawiści. Jak słusznie zauważył Piotr Stasiński „rzecznik opowiada się za ściganiem mowy nienawiści przez prawo karne z urzędu, ale z drugiej strony krytykuje wyrok w procesie cywilnym, w którym właśnie mowa nienawiści została napiętnowana. Trzeba szczególnie pokrętnej logiki, by te poglądy ze sobą pogodzić”.
środa, 7 października 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz