Na Gejowie dziwny tekst o nietrwałości związków jednopłciowych. Dziwny, bo stawiane tam tezy w moim odczuciu mijają się z prawdą a po drugie za bardzo nie wiem czemu ma on służyć. Tekst wygląda na płacz rozżalonego geja, ktory nie potrafi sobie ułożyc życia i postanowił zatruć swoim żalem wszystkich. Teza jakoby geje nie potrzebowali legalizacji zwiazków, bo nie są w stanie stworzyć stałego układu to bzdura. Może autor nie potrafi i stąd ten tekst, ale zamiast pisania durnych artykułów lepiej iść do terapeuty rozwiązać problem. Chyba nikt dotąd autorowi tekstu tego rozwiązania nie podsunął. Mój związek obchodzi właśnie teraz rocznicę 6 lat. Znam pary, które są razem jeszcze dłużej bo już od 10 lat i nadal są monogamiczne nie szukają okazji do skoków w bok.
Jednocześnie śmiesznym wydaje mi się pisanie o nietrwałości związków homoseksualnych, kiedy w Polsce 1/3 małżeństw heteroseksualnych się rozwodzi, a w skali europejskiej to i tak niewiele. Rozstania to nie jest domena gejów. Aczkolwiek myślę, że istnieje znacznie więcej czynników destabilizujących związki homoseksualne niż ma to miejsce w przypadku związków heteroseksualnych. Nie wynikają one jednak z orientacji seksualnej, a wpływów środowiska. Gdy małżeństwo heteroseksualne przeżywa kryzys cała rodzina dąży do tego, by para się pogodziła. W przypadku par homoskesualnych jest wręcz odwrotnie. W większości przypadków rodzina nie wie nawet o partnerze syna czy partnerce córki, bo związek był przed rodzicami ukrywany. A gdy rodzice są świadomi tego, że ich dziecko tworzy związek z osobą tej samej płci to w momencie, gdy związek ten rozpada się, wielu rodziców kibicuje takiemu rozwiązaniu licząc naiwnie, że ich dziecko przestanie być przez to homoseksualne albo przynajmniej nie będzie już trzeba się tłumaczyć innym kim jest ten mężczyzna mieszkający z synem lub kobieta, z którą córka robi codzinnie zakupy w osiedlowym sklepie. Rzeczywistość jest jednak jeszcze bardziej okrutna. Rodzice nie akceptują syna geja lub córk lesbijki i związki tworzone są przez ich dzieci na odległość, ponieważ sytuacja materialna nie pozwala się wyprowadzić do własnego mieszkania. Ogromna część gejów i lesbijek ukrywa swoje życie przed innymi. Tworzyć związki w takich warunkach jest trudno i nie sprzyja to ani założeniu trwałego związku ani przetrwaniu przez niego kryzysu.
Między innymi dlatego umożliwienie gejom i lesbijkom legalizacji związków jest potrzebne. Wpłynie to z pewnością korzystnie na twałość tych związków. Trudniej bowiem jest wówczas rozstać sie w ciągu jednej chwili czy nawet dnia. Jednocześnie legalizacja związków wpłynie na podniesienie świadomości społeczeństwa i bardziej pozytywne postawy wobec związków jednopłciowych.
Mogę mieć tylko nadzieję, że adam.m zanim jeszcze raz napisze jakieś nonsensy zastanowi się na tym, czy ma rację. Przypisywanie wszystkim gejom własnych niepowodzeń życiowych jest paskudne.
wyciągnąłeś słuszne wnioski i zgadzam się z nimi w stu procentach. Ukrywanie się, brak akceptacji rodziny i kibicowanie przy rozpadzie to wszystko niestety prawda plus jeszcze bardzo częste odległości
OdpowiedzUsuńczekam na dzien w ktorym będą zawierane małżeństwa ludzi ze zwierzetami , kosmitami jak i postaciami z bajek.
OdpowiedzUsuńOwszem masz racje ..nie bądzmy homofobami.Acz dobrze wiesz że zwiazki homosexualne nigdy nie będa akceptowane w Polsce, jak i w innych krajach.
Tolerowane są (bo cóż innego pozostaje) ale o akceptacji trzeba zapomnieć.To jest mur nie do przeskoczenia.Ale kibicuje..W końcu kobiety "równouprawnienia sie doczekały" , może i homosexualiści też....
pozdrawiam
zielony szlafrok
Odnośnie długotrwałego związku, to taki, według nauk socjologicznych, liczy się od dwudziestu lat trwania wzwyż. Czy znasz parę homoseksualną, która jest ze soba tak długo?
OdpowiedzUsuńdo bezmrok - jestem takim szczęśliwym przykładem, z moim partnerem jestem już od 1987 roku. Znam też pary o stażu ponad 30 letnim, ale znam też takie pary co związały się niedawno, ale z obopólną nadzieją, że będzie to związek na dobre i na złe, na długie, bardzo długie lata.
OdpowiedzUsuńProszę Ciebie, pochopnie nie ulegaj pokutującym stereotypom. Pozdrawiam serdecznie