Kiedy opozycjoniści zosatli aresztowani na Białorusi nagłówki wszystkich gazet następnego dnia grzmiały o łamaniu praw człowieka. Podobnie było, kiedy w minionym tygodniu odbył się proces Julii Tymoszenko na Ukrainie. Wszystkich raziło, że w Europie w XXI w. istnieją totalitaryzmy i artykułowali głośno swój sprzeciw. Noty dyplomatyczne napływały z całego świata, media wrzały. Gdy wczoraj obiegła świat informacja o tym, że w tureckiej części Cypru policja zatrzymała trzech mężczyzn – wśród nich byłego ministra finansów greckiej Republiki Cypru Michaela Sarrisa – pod zarzutem próby odbycia stosunku homoseksualnego, w polskich mediach milczenie. Nieuznawana przez większość państw Turecka Republika Cypru Północnego jest jedynym terytorium w Europie, gdzie seks z osobą tej samej płci stanowi przestępstwo. Jest to drugi przypadek w tym roku dokonania aresztowania gejów. Z informacji prasowych z zagranicy wynika, że mężczyźni są torturowani. Dziwi mnie czemu tak drastyczne przejawy łamania praw człowieka są niezauważalne w polskich mediach. Rozumiem, że w dyskursie publicystycznym dominuje nurt zgodnie z którym, jeśli zamykają gdzieś pedałów to nic strasznego się nie dzieje. A dzieje się bardzo źle. Cypr Północny to największy reżim w Europie. Nie chodzi mi o wielkość tego quasi państwa ale o mechanizmy władzy. Jest to kontrolowana przez tureckie wojsko dyktatura, która notorycznie depcze prawa człowieka. Osoby homoseksualne w północnej części Cypru są prześladowane i ścigane na mocy kodeksu karnego, będącego spuścizną jeszcze po brytyjskim kolonializmie. Liczę na to, że za sprawą aresztowania ważnej osoby jaką jest Sarris w końcu świat zainteresuje się łamaniem praw człowieka na Cyprze. Podejrzewam, że gdyby nie Sarris nikt kolejny raz nie ruszyłby palcem w obronie północnocypryjskich gejów. Żeby się tylko nie okazało, że sprawa „dyplomatycznie” i po cichu zostanie załatwiona w ten sposób, że Sarris zostanie uniewinniony dzięki wstawiennictwu rządu Republiki Cypru i Unii Europejskiej, a północnocypryjscy geje nadal będą prześladowani i skazywani na więzienie za to, że żyją w zgodzie ze swoją naturą. Co na to polski MSZ? Myślę, że niestety nic.
środa, 19 października 2011
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz