„Nie mówi się też o tym, że homoseksualizm się reprodukuje, a taka zmiana w rodzinnych domach dziecka, to tworzenie, przestrzeni do reprodukcji homoseksualizmu. Rodzice homoseksualni, tworzący dom dziecka, nie są w stanie przekazać dziecku w procesie wychowania, właściwego wymiaru życia seksualnego człowieka. Ten wymiar będzie zawsze wymiarem spaczonym, wymiarem chorym. Tak jak homoseksualizm jest chory, choć Organizacja Zdrowia uznała, że nie jest. Absolutnie jestem przeciwny, udzielaniu pozwoleń na prowadzenie domów dziecka przez homoseksualistów. Decyzja sejmu jest kuriozalna i chora. Apeluję zdecydowanie do posłów, aby nie było takiego prawa”.
Dziw bierze, że autorem tego „czegoś” jest dziekan Wydziału Nauk Pedagogicznych Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu - prof. Aleksander Nalaskowski. Po pierwsze dlatego, że zdania wyglądają tak jakby budował je uczeń szkoły podstawowej. Po drugie dlatego, że od człowieka nauki spodziewałbym się obiektywizmu i merytorycznego potraktowania tematu, a możemy przeczytać zbiór uprzedzeń i homofobiczną demagogię. Najżałośniejsza jest niezrozumiała pewność Nalaskowskiego co do chorobliwości homoseksualizmu. Jeśli już mówimy o chorobach to warto wspomnieć o tej, na którą cierpi Nalaskowski. Nazywa się homofobia i nie pozwala Nalaskowskiemu przyjąć naukowych rozstrzygnięć Międzynarodowej Organizacji Zdrowia, która potwierdziła to, że homoseksualizm jest normalną orientacją seksualną. I to jest dopiero kuriozalne i chore, że człowiek ten kształci przyszłych pedagogów.
piątek, 15 lipca 2011
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz