poniedziałek, 16 kwietnia 2012

Między homofobią a faszyzmem jest znak równości

W Wielkiej Brytanii wraz z rozwojem planów dotyczących przynania osobom homoseksulnym prawa do zawarcia małżeństwa nasilają się przypadki mowy nienawiści, głównie ze strony tzw. chrześcijan. W ubiegłym tygodniu zapowiedziano nawet kampanię reklamującą na londyńskich autobusach „leczenie” homoseksualizmu. Na szczęście akcja została zablokowana przez burmistrza Londynu, co rozwścieczyło fundamentalistów religijnych. W Daily Mail ukazał się artykuł Alexandra Boota, który dorównuje homofobią dziennikarskim wymiocinom Terlikowskiego. Boot nazywa homoseksualizm zboczeniem i broni prawa religijnych ekstremistów do wypisywania homofobicznych haseł na autobusach w ramach wolności słowa. W artykule nie widzi nic zdrożnego w przekonywaniu gejów do „leczenia” mimo tego, że jak przyznaje jest „prawdopodobnie niezmienny”. W homoseksualizmie widzi jednak zboczenie, którego geje i lesbijki powinni się wystrzegać oraz szafuje stwierdzeniami, że gdyby wszyscy byli homoseksualni to ludzkość by wymarła, a skoro tak to każdy przypadek homoseksualizmu jest niepożądany. Jest to całkowicie nielogiczne. Geje i lesbijki nie tracą poprzez swoją homoseksulnośc zdolności reprodukcyjnych. Poza tym pogląd Boota jest błędny z innego względu. Podam przykład. Gdyby wszyscy ludzie byli mężczyznami świat wymarłby, jednak nikt rozsądny z tego nie wysnuje wniosku, że każdy mężczyzna jest osobnikiem niepożądanym. Boot błędnie zakłada też, że skoro organizacje homoseksualne otrzymały prawo do reklamowania tolerancji wobec gejów i lesbijek na londyńskich autobusach to i tzw. organizacje chrześcijańskie powinny mieć prawo do reklamowania „terapii” homoseksualizmu. Pomijając fakt, że terapia homoseksualizmu nie istnieje, ponieważ po pierwsze homoseksualizm nie jest zaburzeniem, a po drugie homoseksualizm nie możliwy do zmiany na heteroseksualizm, Boot myli się uznając, że promocja tolerancji wobec homoseksualistów i promocja szkodliwej dla zdrowia działalności są przeciwległymi odpowiednikami. Odpowiednikiem promocji tolerancji wobec homoseksualistów jest promocja tolerancji wobec heteroseksualistów, zaś odpowiednikiem promocji „terapii” homoseksualizmu jest promocja „terapii” heteroseksualizmu. Dwie zestawione rzeczy przez Boota rzeczy mają się do siebie tak, jak promocja tolerancji wobec czarnoskórych oraz promocja Ku Klux Klanu, albo promocja tolerancji wobec Żydów oraz nawoływanie do palenia ich w obozach koncentracyjnych. O ile jednak w tych wymienionych przykładach absurd dostrzegamy wszyscy szybko o tyle w przypadku homoseksualizmu wielu, o ile nie większość daje się zmanipulować. Tak jest też w Polsce. Geje przedstawiani są jako ci, którzy chcą by wszyscy byli homoseksualni, choć w rzeczywistości upominają się tylko o prawo każdego do życia zgodnie ze swą naturą, homoseksualną lub heteroseksualną. To organizacje i osoby homofobiczne chciałyby tego, by świat składał się wyłącznie z heteroseksualistów. I wykorzystują do tego hasła i metody analogiczne do tych stosowanych przez faszystów i rasistów. Ważne, byśmy to w końcu zauważyli, ale co więcej głośno się temu sprzeciwiali. Brak tolerancji wobec tolerancji nie mieści się granicach wolności słowa wyznaczanej przez tolerancję. Akceptacja braku tolerancji jest zaprzeczeniem idei tolerancji, tak jak akceptacja rasizmu czy faszyzmu.

2 komentarze:

  1. Smutne to wszystko, że trzeba się w ogóle bronić przed stwierdzeniami, że mnie nie ma, że mi się ubzdurało, że się pomyliłem, że muszę się leczyć, że chcę ze wszystkich zrobić gejów, że zagrażam ludzkości... Totalne nieporozumienie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Co się dzieje ostatnio ekstremizmem religijnym i atakiem na LGBT do chore, żyją w świece paranoi i nienawiści do inny

    OdpowiedzUsuń