Tu i ówdzie zastanawiają się już na kogo zagłosować w nadchodzących wyborach. Ja zagłosuje na Ruch Palikota. Dotychczas wybierałem zawsze mniejsze zło czyli SLD. Tym razem tak nie zrobię. Jedyne co mi przeszkadza postawic krzyżyk to Ozon. Pamiętam co tam pisano. Trudno byłoby zapomnieć. Rozumiem, że to błąd i oczekuję, że Palikot się z tego wytłumaczy. I jeszcze jedna sprawa. Nie wiem czy w moim okręgu będzie ktoś z Ruchu Palikota startował. Nie ukrywam, że zagłosowałbym chętnie na kandydata homoseksulnego. Wpadł mi ciekawy pomysł, jak można byłoby doprowadzić stosunkowo łatwo do tego, żeby wybrać choćby jedną osobę homoseksualną do parlamentu. Wystarczyłoby, żeby wszyscy geje i lesbijki wzieli zaświadczania ze swoich gmin o możliwosci głosowania poza swoim okregiem wyborczym a potem udali się w dniu wyborów na wycieczkę do okręgu, gdzie jest homoseksualny kandydat i na niego tam zagłosowali. Przez homoseksulny rozumiem po coming oucie i pro gay. Tak mi to przyszło do głowy, by uściślić termin po tym jak dziś przeczytałem wywiad z Ziobrą o tym, jakim to jest kobieciarzem. Żałośnie śmieszne, ale niestety prawdziwe.
czwartek, 25 sierpnia 2011
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz