Miałem bogate plany wyjazdowe na weekendowe, ale przestraszyłem się prognoz i siedzę w domu. I całe szczęście, że nie skusiłem się na górskie wyprawy, bo prognoza się tym razem sprawdziła. Właśnie z powodu "polskiej" pogody tak często spędzam wolne dni poza Polską. Tym razem 3 dni to jednak za krótko, by jechać tam, gdzie jest słońce. Jeden plus tego jest taki, że jutro goscie i będzie można się pobawić i napić. A dziś Żelazowa Wola :)
Dla tych, którzy mokną nad Bałtykiem i których zwiewa ze szlaków w Tatrach trochę słońca w teledyskach.
niedziela, 14 sierpnia 2011
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz