piątek, 2 listopada 2012

Terlikowski oddaj kasę

"Tak, jestem gotów oddać te pieniądze (a nawet lokal Frondy i jej dotacje), ale pod jednym warunkiem. Najpierw musicie sprawić, że dziecko Agaty, które zginęło na skutek waszych działań, waszych kłamstw i oszczerstw, odzyska życie" - pisze Tomasz Terlikowski w odpowiedzi na dzisiejszy tekst Wojciecha Maziarskiego "Terlikowski, oddaj kasę!", w którym oskarża Terlikowskiego o przyczynienie się do łamania praw człowieka w Polsce. Odpowiedź Terlikowskiego przygnębia. Łatwo o taki gest, gdy się wie,że warunek jest nie do spełnienia. Terlikowski pomylił się o kilka wieków, w średniowieczu pasowałby jak trza! Zacietrzewiony wyraz twarzy, cedzenie przez zaciśnięte zęby - ot kwintesencja karykatury katolika i katolicyzmu. Kiedy słucham Terlikowskiego trudno nie odnieść wrażenie, że ten człowiek jest zaburzony psychicznie. Mam wrażenie, że chamstwo i prymitywizm które wyziera z jego postawy życiowej to objaw choroby. Jako ciekawostka fragment z bloga Terlikowskiego z ubiegłego roku: "01.11.2011 10:25 37 Łańcuch pokoleń 5.15 pobudka. To moja najstarsza córka oznajmiła, że już pora jechać na groby. Argument, że jest ciemno w ogóle jej nie przekonał. Wstałem dwadzieścia minut później. I tak zaczął się jeden z najpiękniejszych dni w roku. Uroczystość Wszystkich Świętych. W samochodzie odmawialiśmy różaniec za babcie i dziadków (a w zasadzie dla niej to za pradziadków i prababcie). Potem jeszcze o brzasku, gdy alejki cmentarza oświetlały głównie znicze i lampy szliśmy na grób jednej z prababci. Marysia od początku domagała się, by zapalić też znicz na pustym grobie. Wspólnie modliliśmy się uzyskując odpust. A na koniec tego niesamowitego poranka jeszcze msza święta, z mocnym kazaniem." No i co? Na mój ogląd wymaga to interwencji lekarza specjalisty.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz