sobota, 3 listopada 2012

Oko - zauważyłem

Odświętna Teresa w lipcu napisał, że prawdopodobnie nie zauważyłem, co Pan Oko ma do powiedzenia o homoseksualnej mafii. Ja Oko zauważyłem, ale byłem zajęty zbyt bardzo piciem rakiji i objadaniem się burkami nad Adratykiem, a do tego odcięty od netu, przez co nie zauważyłem wpisu blogowego kolegi, a i jakoś kometować Pana Oko nie miełem już siły (zmęczenie zbyt dużą dawką tępoty w otaczającej rzeczywistości). Dziś nadrobiłem zaległości, przeczytałem wpisy kolegi z czasu mych letnich nieobecności, zauważyłem wpis mnie się tyczący i uznałem, że czas się jakoś do tematu ustosunkować. Co się tyczy Pana Oko to jest on obrzydliwą kreaturą i to tyle co mam o nim do powiedzenia. Co do homoseksulanej mafii w tej skorumpowanej organizacji totalitarnej o której mówi Oko to myślę, że mafią nazwać należy przede wszystkim całą tę organizację, a ta jak sądzę składa się głównie z heteroseksulistów. Gej świetnie pasuje Panu Oko do odwrócenia uwagi od skandali, które dzieją się w tej szowinistyczno-homofobicznej strukturze. To taki nowy rodzaj Żyda dla katolików. Myślę, że gdyby warunki temu nieco bardziej sprzyjały to i stodoła by się szybko znalazła. Ujawnianie skandali w KK mnożą się ostatnio w szybkim tempie. Doprowadzenie do śmierci własnego dziecka przez księdza na plebanii, kradzież przez zakonnicę piwa w Żabce, jazda po pijanemu przez biskupa warszawskiego, rysowanie samochodów przez zakonnicę to pikuś przy aferach, które dzieją się w katolickim półświatku. Zaznaczyć chciałbym przy okazji, że w wymienionych przypadkach z pierwszych stron tabloidów nie ma gejów. Ja zdanie na temat księży gejów mam. Księża, którzy z jednej strony wspierają choćby nawet milczeniem katolicką homofobię, a z drugiej prowadzą homoseksulne życie erotyczne budzą moje obrzydzenie. Zaznaczam od razu, że obrzydzenie moje budzi jednak nie to, że są aktywnie seksualnie, ale to, że wspierają homofobię. Po części nawet rozumiem, że może być im trudno. To w sumie tak jakby być Żydem w strukturach NSDAP. Ale do jasnej cholery, ja nie zapisałbym się do NSDAP bez względu na to czy byłbym Żydem czy Niemcem. Jeśli coś szkodzi KK to nie są homoseksualiści, ale homofobia. Dlatego z uznaniem odnoszę do takich reprezentantów KK, którzy otwarcie mówią o tym, że są homoseksulni, akceptują homoseksualizm swój i innych i starają się reformować tę organizaję. Zapewne nie jest to łatwe, ale znoszenie niewolnictwa, walka o prawa wyborcze kobiet też nie były łatwe. Z zainteresowaniem przeczytałem  ostatnio o coming oucie włoskiego księdza. Don Mario Bonfanti z okazji dnia wychodzenia z szafy napisał na Facebooku "Jestem szczęśliwym księdzem gejem". Bonfanti oficjalnie popiera małżeństwa homoseksulne, a także sam ich udzielał, co spowodowało jego zsyłkę do prowincjonalnej parafii. Okazuje się, że to nie pierwszy przypadek. Wcześniej coming outu dokonał w Hiszpanii Jose Mantero. Okazuje się, że jednak można. Co do księży gejów to jest niewielkie moje rozeznanie w tym temacie, ale mimo to wiem, że mój dawny znajomy umawiał się z zakonnikami z Niepokalanowa. Drugi bardzo często odwiedzał podsochaczewską parafię. Inny opowiadał, że jako nastolatek spotykał się z księdzem w Sochaczewie. Ja osobiście nie umawiałem się na randki z księżmi i własnych doświadczeń w tym temacie nie mam, ale przyznać jednoczęsnie muszę, że ja takich amantów nie szukałem. Chcę powiedzieć, że mnie nie bulweruje to, że ci ludzie chcą prowadzić aktywne życie seksualne. Mnie bulwersuje to, że nie słyszę od nich potępienia homofobii ziejącej z KK. Wracając do Pana Oko i kończąc ten wpis to jego problem polega nie na tym, że istnieje mafia homoseksualna, ale na tym, że mafia nie składa się z samych heterosekualistów.  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz