Kandydatka PiS na posłankę - Magdalena Żuraw - ma specyficzne spojrzenie na swoją płeć. Pisze tak:
"Wszędzie też gdzie się pojawiają - niszczą. Gdy nie zajmują się nauką czy szeroko pojętą kulturą - niszczą siebie (swoją kobiecość); gdy zaś zajmują się (zawodowo) nauką czy kulturą - zaniżają ich poziom, przez co niszczą ludzkiego ducha".
Dalej jest jeszcze dziwniej:
1. Nauka: Niemal wszystkie przełomowe odkrycia w dziejach ludzkości dokonywane są przez mężczyzn. Żadnego Lorentza, Newtona płci pięknej.
2. Poezja: dziś w większości pisana przez kobiety ? upada. Żadnego Baudelaira, Poego.
3. Literatura: żadnego Dostojewskiego, Goethego.. Wybitna literatura nie wyszła nigdy spod kobiecego pióra - wymienia Żuraw z całą bezwzględnością
- Świat nie rozwija się dzięki kobiecie - i to jest FAKT - stwierdza.
Zastanawiające jest wobec tego co robi w polityce ten dziwotwór. Samo na usta ciśnie się pytanie: Po chuj kobieto startujesz w wyborach skoro uważasz, że jako kobieta do niczego innego się nie nadajesz jak tylko do bycia kurą domową i niszczenia świata?
czwartek, 22 września 2011
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Magdalena Żuraw chce po prostu niszczyć świat na zupełnie nowym szczeblu.
OdpowiedzUsuńJest sporo takich kandydatów - i to może nawet jakoś uczciwe z ich strony. Skoro niczego dobrego nie można się po nich spodziewać, to wyborca przynajmniej wie, że się nie zawiedzie. A zaufanie to istotna kwestia w polityce.