czwartek, 9 lutego 2012

His-panic

Wraz z upadkiem socjalistycznego rządu Hiszpanii w 2011 roku kraj zaczął pogrążać się atmosferze strachu niczym Węgry po przejęciu włądzy przez Orbana. Nowy premier, Mariano Rajoy zapowiedział unieważnienie wielu społecznych zmian przyjętych przez rząd Zapatero. A na czele listy są aborcja, małżeństwa homoseksualne i edukacja. Nowy Minister Edukacji, Kultury i Sportu, Jose Wert, ogłosił wczoraj, że podstawy programowe dla uczniów zawierające krzewienie tolerancji i równouprawnienia, wielokkulturowości i praw człowieka zostaną wyeliminowane i zastąpione zajęciami skoncentrowanymi na poznaniu konstytucji hiszpańskiej i rozwijaniu wiedzy na temat instytucji europejskich. Rozpoczęto już także prace nad delegalizacją aborcji Najciekawszym jest to, że kiedy Zapatero zajmował się tymi kwestiami prawica oskarżała go o zajmowanie się tematami zastępczymi zamiast gospodarką. Po wyborach gospodarka Hiszpanii jest w coraz gorszym stanie, jednak rząd prawicowy nie od spraw gospodarczych rozpoczął rządzenie, a właśnie od spraw, które wcześniej uznawał za zastępcze. Nowy premier najbardziej powściągliwy jest w kwestii małżeństw homoseksualnych. Wielokrotnie wypowiadał się, że jest za uchylaniem prawa gejów i lesbijek do małżeństwa i sprawdzeni związków partnerskich, jednak nie sprecyzował jakie prawa miały by zostać im przyznane a jakie obowiązki na nie nałożone. Od wyborów premier unikał tematu małżeństw homoseksualnych. Mówił, że czeka na decyzję Trybunału Konstytucyjnego, do którego jego partia w 2005 r. złożyła wniosek o zbadanie czy małżeństwa homoseksualne są zgodne z konstytucją. Wyrok dotychczas nie zapadł, co jest bardzo intrygujące. Trybunał Konstytucyjny w Hiszpanii nie ma terminu, w którym byłby zobowiązany wydać wyrok. Jego sędziowie zachowywali się tak, jakby nie chcieli się zajmować tą kwestią i czekali co przyniesie przyszłość. W nowym prawicowym rządzie widać również obawy przez zmianą prawa, choć jest on coraz silniej naciskany przez katolickich lobbystów, także w parlamentarzystów, by zakazać gejom lesbijkom prawa do ślubu. Hiszpania przypomina coraz bardziej wrzący kocioł. Za rządów Zapatero gospodarka szwankowała i rosło bezrobocie. Obecnie gospodarka nadal jest złej kondycji a bezrobocie nadal rośnie. Do tego doszedł kolejny problem w postaci wojny kulturowej, jaką zafundował swym obywatelom nowy rząd. Niespodziewanie w tej sprawie zabrał wczoraj głos Alberto Ruiz-Gallardón, nowy Minister Sprawiedliwości, który powiedział, że nie uważa, że małżeństwa jednopłciowe zostaną uznane za niekonstytucyjne. Zaznaczył, że to jedno prywatna opinia, a nie opinia ministerstwa. Alberto Ruiz-Gallardón, kiedy był burmistrzem Vitorii, opowiadał się za wprowadzeniem małżeństw dla osób homoseksualnych i zaznaczył, że jego zdanie w tej kwestii nie uległo zmianie. Wywołało to wrzawę wśród prawicowych kolegów, którzy uważają, że Trybunał Konstytucyjny uzna małżeństwa homoseksualne za niekonstytucyjne,a w przeciwnym przypadku żądają zmiany prawa. Prawicowi politycy rządzącej Partii Ludowej lobują obecnie bardzo silnie na rzecz takiego wyroku, tworząc atmosferę strachu i niepewności. Kościół katolicki liczy, że szybko odzyska wpływy polityczne i społeczne. Nie bierze jednak pod uwagę zupełnie tego, że kościoły w Hiszpanii są opustoszałe, a odwrót od laicyzacji kraju spotka się zapewne z oporem i protestami. Młodzież hiszpańska, która w ubiegłym roku wyszła na ulice krytykowała politykę gospodarczą Zapatero a nie jego politykę społeczną. Obecnie trwa wielkie oczekiwanie. Kiedy Trybunał Konstytucyjny rozpatrzy skargę Partii Ludowej nie jest wiadome. Może to zająć kolejne lata. W tym czasie tysiące małżeństw wciąż będzie niepewnych, czy będą uznane za zgodne z prawem. Trudno sobie nawet wyobrazić tego, by małżeństwa homoseksualne mogły zostać uznane za niekonstytucyjne. W Hiszpanii są już dziesiątki tysięcy małżeństw, w których wychowują się dzieci. Odebranie im praw byłoby absurdalne. Myślę, że jest się jednak czego obawiać, zwłaszcza po zapowiedziach szybkiego zaostrzenia prawa aborcyjnego i zmian w edukacji. Obawiam się, że małżeństwa homoseksualne mogą być następnymi, które pójdą pod topór katolicko-prawicowej soft-dyktatury Mariano Rajoya.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz