Lesbijskiej Konopnickiej nadal Polacy nie mogą przyjąć do wiadomości. Problem ma także jej prawnuczka. To typowy przykład dysonansu poznawczego, a próby zaprzeczaniu homoseksualizmowi pisarki są modelowym przykładem jego redukcji. Bardzo mnie rozbawił Paweł Bukowski, badacz życia i twórczości Konopnickiej dla TVN mówił, że "nigdzie nie figuruje, że niby Konopnicka z Dulębianką", a dalej że "protestuję przeciwko tego typu szerzenia informacji , bo to jest wprowadzanie opinii publicznej w błąd, po prostu deptanie tego dorobku jej". A ja się zastanawim, gdzie ma figurować, że Konopnicka z Dubielanką odbywały stosunki seksualne? Pan Bukowski potrzebuje rejestru stosunków, żeby uwierzyć? Powiem więcej, w większości dzisiaj żyjących homoseksualistów otoczenie nie wie o ich orientacji seksualnej, bo "o takich sprawach się nie mówi". Zapewniam Pana Bukowskiego, że ponad 150 lat temu tym bardziej się nie mówiło, ale to nie znaczy, że "tych spraw" nie było. Dziwni mnie, że Pan Bukowski oczekuje, że dwa wieki wcześniej Konopnicka będzie mówić publicznie o Dulębiance jako swojej partnerce czy kochance, skoro dziś ze względu na homofobię ludzie boją się głośno mówić o swojej orientacji. Nie można się temu dziwić, że się boją, skoro ludzie tacy jak Bukowski uważają, że nazwanie kogoś lesbijką jest obrazą i deptaniem dorobku. Jednak dziwi mnie, że ludzie mają taką pewność tego, że Konopnicka lesbijką nie była i za dowód służy im to, że posiadała dzieci i męża. Ja zapewniam, że wielu gejów i lesbijki wdaje się w związki z osobami płci przeciwnej chociaż nie jest to zgodne z ich naturą i nie czyni ich szczęsliwymi. Żonę i dzieci miał także Oskar Wilde i Jarosław Iwaszkiewicz, a nawet Jörg Haider, a nikt nie zaprzeczy, że kobiety seksualnie ich nie intersowały. Dziwi mnie także pewność heteroseksulizmu Konopnickiej u jej prawnuczki, która powołuje się na fakt, że nikt w rodzinie o tym nie mówił, że obie panie były kochankami. Ja zapewniam Panią Modrzejewską, że nawet dziś w rodzinie się o tym nie mówi, bo homofobia jest tak głęboka wżarta w umysły polskiego społeczeństwa, że stanowi to wciąż temat tabu. Często nawet żony i rodzice nie wiedzą o homoseksualizmie swoich mężów i dzieci, a co dopiero prawnuki ludzi, którzy żyli epoce, gdzie za homoseksulizm groziło więzienie.
sobota, 17 listopada 2012
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ten Bukowski ciekawą składnię ma.
OdpowiedzUsuńJako dość smutną ciekawostkę dodam, że mieszkam teraz w Serbii i na porządku dziennym jest tu, że mężczyźni ze wsi wyjeżdżają na studia do miasta, zdają sobie sprawę, że są gejami, ale później kończą studia, wracają na wieś, żenią się i mają dzieci, bo tak trzeba. Przeraża mnie to. Może to nie do końca związane, ale musiałam napisać. Mam nadzieję, że mimo wszystko w Polsce już tak nie jest (nie jest, prawda?...........)
OdpowiedzUsuń