W Wielkiej Brytanii chrześcijańscy faszyści rozpoczęli ataki na Brytyjskie Stowarzyszenie Poradnictwa i Psychoterapii, po tym jak ukarało ono Lesley Pilkington za nieetyczne próby „leczenia” homoseksualizmu. Stada rozwścieczonych religijnych fanatyków rozpoczęło pisanie listów i artykułów przeciw tej decyzji, które przesiąknięte są nienawiścią, uprzedzeniami i retoryką z czasów III Rzeszy. W ubiegłym roku dziennikarz Patrick Strudwick, który jest gejem, odwiedził dwóch terapeutów prowadzących haniebne praktyki „leczenia homoseksualizmu”. Pierwszym był znany także w Polsce dr Joseph Nicolosi, założyciel Amerykańskiego Narodowego Stowarzyszenia Badań i Terapii Homoseksualizmu (NARTH). Podczas wizyty w Londynie nawoływał lekarzy brytyjskich do „leczenia” osób homoseksualnych i wystawiania im skierowań lekarskich do chrześcijańskich hochsztaplerów, dzięki czemu mogliby oni dostawać pieniądze z funduszy państwowych w ramach powszechnego ubezpieczenia zdrowotnego. Strudwick otrzymał od Nicolosiego adres praktyki Pilkington, do której zwrócił się o pomoc z problemem braku akceptacji swojej orientacji seksualnej. Rozmowy z Pilkington były nagrywane. To co zaproponowane zostało przez Pilkington przerosło najbardziej absurdalne domysły dziennikarza o tym, jak może wyglądać „wsparcie psychologiczne”. Klientowi zaprezentowano możliwość „terapii” za pomocą ektrowstrząsów, terapeuta stwierdził, że Strudwick ma pociąg seksualny do mężczyzn, ponieważ nie dojrzał emocjonalnie, a ponadto powiedział, że był wykorzystany seksualnie przez członka rodziny jako dziecko, tylko tego nie pamięta. Nie może zatem dziwić, że Lisley Pilkington została ukarana za złamanie kodeksu etycznego. Nie przeszkadza to jednak chrześcijańskim oszołomom stawać teraz w obronie tych okrutnych eksperymentów i zarzucać gejom nietolerancję. Choć deklarują oni miłość do bliźniego, artykuły chrześcijańskich ideologów przepełnione są antygejowską retoryką. Zaślepieni swoimi wierzeniami promują wszystkie stare stereotypy o gejach, których sam jestem zaprzeczeniem. Nie szaleję po gejowskich klubach i nie przesiaduję po gejowskich barach. Jestem od lat w stabilnym monogamicznym związku, a większość moich znajomych to osoby heteroseksulne z dziećmi. Jestem podobny do wielu gejów, którzy znaleźli szczęście i są bardzo zadowoleni ze swojego życia a jedynymi, którzy utrudniają mi życie są popaprani bigoci, którzy rzekomo "kochają mnie" i chcą mnie nawrócić dla ich własnego zadowolenia i urojonych chorych wyobrażeń. Nie jestem zainteresowany naukami religijnymi ludzi, którzy wierzą w 2000-letnią historyjkę. Tak samo moja seksualność i innych osób homoseksualnych nie powinna być przedmiotem ich zainteresowania. Niestety osobiste poglądy chrześcijańskich lobbystów, z racji pełnionych funkcji, posiadanych funduszy i uprzywilejowanej pozycji, mają ogromny wpływ w polityce i wpływają bezpośrednio na życie osób homoseksualnych. I to nie tylko w Wielkiej Brytanii ale i w Polsce. W Polsce niestety nie jesteśmy jednak na tym etapie, na którym państwo i autorytety medyczne chciałyby się zająć nadużyciami ze strony religijnych grup jak Odwaga, która działa w Lublinie i do tego ma prawo do korzystania z przywilejów jakie dotyczą organizacji pożytku publicznego. Działalność Odwagi nie ma nic wspólnego z pożytkiem publicznym. Promuje u osób homoseksualnych nienawiść do siebie, rani ich i przynosi wiele szkód. Mam nadzieję jednak, że nadejdzie niedługo czas, kiedy i w Polsce odpowiednie władze będą miały odwagę zamknąć Odwagę i ukarać samozwańczych uzdrawiaczy. W ostatnim okresie działania takie podjął rząd Ekwadoru.
sobota, 4 lutego 2012
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz