Polscy scenarzyści seriali upali się niestety na to, by „postawić na geja”. Z przykrością stwierdzam, że niestety, bo kolejny gej w polskim serialu to kolejna porażka. Kolejny raz zdenerwowałem się, kiedy dziś przeczytałem, że serialowa Julia odkryje, że Maciek (Michał Lewandowski) - chłopak, który zaproponował jej schronienie w zamian za udawanie jego narzeczonej – jest gejem, po tym jak nakryje go w łóżku z Kamilem (Marcin Stec). Powiem krótko i dosadnie: Wkurwiają mnie serialowe mendy, które promują wizerunek skurwiela kryptopedała, który wykorzystuje biedne dziewczynki do tego, by oszukać rodziców. Oglądając polskie seriale można odnieść wrażenie, że polscy geje szukają tylko okazji, żeby wykorzystać niczego nieświadome zagubione dziewczyny do odgrywania parawanu przed rodzicami. A z facetami łączy ich tylko seks, na którym są przyłapywali przez żony i narzeczone. Jak dotąd nie doczekałem się żadnego pozytywnego wzorca. Nic dziwnego, że oglądające seriale polskie panie domu mają później całkowicie wykrzywiony obraz rzeczywistości i muszę wysłuchiwać od nich nonsensów w stylu „skoro miał dziewczynę/żonę/narzeczoną to czemu sypiał z facetami” lub „geje w Polsce często krzywdzą kobiety” lub "może ją kochał skoro z nią był" lub "może jeśli by z nią dalej był to by się zmianił". Pewnie są tacy, którzy krzywdzą takim postępowaniem kobiety, ale nikt nie pokazuje tego, że tacy geje krzywdzą przede wszystkim siebie. Poza tym kreuje się wciąż w polskiej telewizji wizerunek cierpiącego geja, nieszczęśnika, który zmaga się ze swoim homoseksualizmem niczym nastolatek z trądzikiem. Irytuje mnie, że brak jest w serialach pozytywnych wzorców, kogoś, z kim młodzi ludzie mogliby się identyfikować lub naśladować, a starsi dzięki niemu zrozumieć swoich homoseksualnych synów, braci, kolegów i sąsiadów. Zamiast tego serwuje się nam w telewizji pedalską Golgotę i przedstawia pewien margines jako standard. Nie chcę oglądać kolejnych gejów udających heteryków ze strachu przed mamusią. Chcę zadowolonego z siebie geja, szczęśliwie zakochanego i żyjącego tak jak większość z nas gejów.
Niestety odnoszę wrażenie, że wciąż kręcimy się w kółko.
Niestety odnoszę wrażenie, że wciąż kręcimy się w kółko.
W "Magdzie M." był też motyw gejowski. Co prawda nie był on zbyt istotny w całym serialu. Na szczęście nie było takich scen jak Ty opisujesz (nakrycie z facetem w łóżku przez dziewczynę. Był pokazany facet, który niczym się nie różni od innych, też ma problemy, też chciałby kogoś mieć, kogoś kochać i tyle. Scen łóżkowych żadnych nie było, nawet zwykłego całowania.
OdpowiedzUsuńTaki obraz geja mi się podobał :))