Obejrzałem dziś ponownie zachowanie posłów i komentarz do tego posłów Niesiołowskiego i Pitery. Wniosek nasuwa się jeden: chamstwo i prostactwo. To nie jest kwestia takich czy innych poglądów politycznych i światopoglądu. To jest całkowity brak kultury i poszanowania drugiego człowieka. Poniżej komentarz do tego kompromitujacego Polskę wydarzenia, pod którym i ja się podpisuję:
Nie jestem pierwszy, nie jestem jedyny, nie jestem ostatni, ale jestem bardzo zniesmaczony tym co działo się po pierwsze w sejmie w trakcie debaty na temat nowych marszałków, a także zachowaniem Julii Pitery w programie Moniki Olejnik. O dziwo jestem mile zaskoczony postawą pani redaktor, która tym razem zachowała się tak jak należało.
Robert Biedroń, poseł na sejm, wybrany w demokratycznych wyborach przez (nie pamiętam dokładnie liczb) chyba 17 000 osób w swoim okręgu, został wyśmiany po tym jak powiedział wprost co myśli o pytaniach jakie padały do Wandy Nowickiej przed głosowaniem jej kandydatury na wicemarszałka. Obrzydliwy rechot starych dziadów i wyposzczonych zakonnic rozległ się po stwierdzeniu Roberta, że pytania takie to „cios poniżej pasa”, co starym erotomanom gawędziarzom skojarzyło się jednoznacznie z penisem – swoją drogą bardzo dorosła postawa wybrańców narodu. Ale pominę to kwitując jednym zdaniem, naród ma takich rządzących na jakich zasłużył.
Następnie w programie „Kropka nad I” Julia Pitera w rozmowie z Robertem Biedroniem zachowywała się jak nie przymierzając wygłodniała suka spuszczona ze smyczy w klatce z królikami. Od pierwszej wypowiedzi, od pierwszego słowa rzuciła się na Roberta z zębami i plując jadem pokazała taką ilość nienawiści jaką obserwować można było na przestrzeni historii raptem w kilku przypadkach.
Zaskoczyła mnie postawa pani redaktor, która zazwyczaj jest tą atakującą, ale jak widać ostatnie wydarzenie związane z pewnym posłem RPP nieco ją utemperowały, a przynajmniej nieco zmniejszyły jej stronniczość w rozmowie. Tak czy inaczej, tam gdzie się należy – dziękuję, a należy się za stanięcie w obronie posła Biedronia i w obronie kultury, której – zwłaszcza rządzący – nie pokazali za grosz. W normalnym kraju media zrobiłyby z tych rechoczących głupców konfetti. W normalnym kraju, już w kilka godzin – lub nawet szybciej – po zdarzeniu ktoś by wystąpił publicznie i przeprosił za to haniebne zachowanie. W normalnym kraju, taka sytuacja by się pewnie nie wydarzyła. Ale przecież żyjemy w Polsce, kraju, który z normalnością nie ma nic wspólnego.
czwartek, 10 listopada 2011
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz