środa, 20 lutego 2013

Gowin, Niesiołowski, Tusk - wspólna sprawa

Kolejne dni upadku PO. Wczoraj poseł Niesiołowski pozwolił sobie na chamskie i prostackie wypowiedzi wobec Agnieszki Holland. Dziś pan poseł brnie w zaparte, nie chce przepraszać, bo uważa, że nie ma za co. “Córunia lesbijka” nie jest według niego lekceważącym zwrotem, co pozwala przypuszczać, że dopiero nazwanie Niesiołowskiego “poślątkiem Platformy” mogłoby (ale tylko być może) uruchomić w nim proces autorefleksji. Zupełnie nietrafione jest też straszenie Holland i społeczeństwa powrotem do władzy PiS-u. Wypowiedź Niesiołowskiego warto utrwalić w pamięci, bo jasno wykłada tam wyborczy szantaż, ultimatum i tożsamość Platformy, która jest niczym więcej niż nie-PiSem. Niezły popis bezczelności daje też minister Gowin. Jestem właśnie po wywiadzie z panem Gowinem w piśmie Liberte. Zacytuję: "Problemy, z jakimi zmagają się osoby tej samej płci żyjące w związku, problemy związane z dziedziczeniem, z pochówkiem można rozwiązać na gruncie prawa cywilnego. Moim zdaniem polskie prawo dobrze te rzeczy reguluje". I tu wychodzą na jaw prawdziwe intencje Gowina. Mówi się głośno, że minister Gowin przygotował projekt zmian prawa dla związków nieformalnych. Czyżby? Jasno widać, że nie, bo pan Gowin uważa, że wszystko można przecież załatwić teraz. Świadczy też o tym następujący fragment: "Polskie prawo operuje kategorią wspólnego pożycia. W wielkim uproszczeniu można powiedzieć, że polskie prawo mówi o konkubinatach, odnosząc je do związków heteroseksualnych, moja propozycja, w największym uproszczeniu, polega na tym, by tam, gdzie mowa o konkubinatach heteroseksualnych, wprowadzić także prawa i obowiązki dla par homoseksualnych. To jest nasza propozycja kompromisu." Pan Gowin udaje, że nie wie albo nie wie, że wszędzie już w polskim prawie wspólne pożycie obejmuje związki homoseksualne. To kolejny dowód na to, że pan Gowin żadnych zmian nie chce. Wciąż pan Gowin wykorzystuje opinie osób nieprzychylnym związkom partnerskim i na ich podstawie kategorycznie stwierdza, że zgody na związki być nie może. Całkowicie neguje opinie związkom partnerskim przychylne, jak opinia prof. Łętowskiej. To czysta manipulacja.


Dziś premier Tusk przepraszał za wczorajsze słowa Niesiołowskiego, ale jednocześnie stwierdził, że krytycznie podchodzi do słów Agnieszki Holland o PO. O Gowinie i Godsonie zarówno premier jak i inni członkowie PO milczą i udają, że problemu nie ma. W związku z tymi przeprosinami premiera przypomniał mi się jeden z żydowskich dowcipów opowiedziany przez moją przyjaciółkę:


Pewnego razu, w przedwojennej Warszawie zdarzyło się, że pokłócili się ze sobą dwaj Żydzi - pan Katz z panem Rosenkrantzem. Pokłócili się oni tak bardzo, że sprawa znalazła swój finał w sądzie. Tenże sąd po rozprawie wydał werdykt przyznający rację panu Rosenkrantzowi. Orzeczono karę - pan Katz miał przeprosić publicznie pana Rosenkrantza. Publiczne przeprosiny miały odbyć się w mieszkaniu tego drugiego.

W umówiony dzień zebrali się świadkowie w mieszkaniu Rosenkrantza. Wszyscy, włącznie z gospodarzem czekają niecierpliwie na przybycie Katza i złożenie przezeń oficjalnych przeprosin. Wreszcie jest! Pukanie do drzwi, otwiera je Rosenkrantz, za drzwiami stoi Katz i tak oto mówi:

- Dzień dobry szanownemu panu. Czy tutaj mieszka krawiec Goldberg?

- Nie! Goldberg mieszka piętro wyżej

- Aaaaa, to ja Pana w takim razie bardzo przepraszam!!!

1 komentarz:

  1. MADE IN MAMA I TATA
    W Paryżu odbyła się wielotysięczna demonstracja przeciwko planom socjalistycznego rządu Francois Hollande'a, wprowadzenia zmian w kodeksie cywilnym. Nowe przepisy miałby definiować małżeństwo jako związek osób różnej lub tej samej płci, otwierając drogę związkom jednopłciowym do adopcji dzieci.
    Czyżby Europa budziła się z lewackiego i antyrodzinnego amoku?
    A nas - dyżurna etyk kraju Magda Środa narzeka, że przebierańcy przeszkodzili jej prowadzić wykład. Dobrze, ze w telewizji może bredzi c za nasze abonamenty.

    OdpowiedzUsuń