poniedziałek, 22 października 2012
Analizy w sprawie karania mowy nienawiści
Jak donosi Pracownia Różnorodności Polski rząd - ten sam, którego premier powiedział, że "sam w sobie nie ma za grosz tolerancji dla homofobów" - nie chce karać za mowę nienawiści ani inne przestępstwa motywowane homofobią. Taki wniosek płynie ze stanowiska rządowego wobec projektu zmiany art. 119, 256 i 257 kodeksu karnego, złożonego przez opozycję a przygotowanego przez organizacje LGBTQ. Analogiczne stanowisko zajęło Biuro Analiz Sejmowych. Z kolei Prokurator Generalny i Krajowa Rada Sądownictwa nie mają niczego przeciw zmianie prawa.
Przeczytawszy opinię "rządową" i "sejmową" odnoszę wrażenie, że ich twórcy nie za bardzo wiedzieli jak ten projekt skrytykować. Stąd wyszły im gnioty, paplanina bez składu i ładu, belkot pseudoprawniczy. Najbardziej mnie rozśmieszyły zarzuty, że chroniony już w prawie katolog cech takich jak narodowość, rasa, wyznanie, przynależność polityczna, światopogląd jest zbiorem cech naturalnych, pierwotnych, zaś orientacja seksualna, płeć i tożsamość płciowa nie. Nie mający wykształcenia prawniczego ani nawet żadnego innego człowiek wie, że płeć, orientacja seksualna czy nasza tożsamość płciowa są cechami bardziej pierwotnymi a zarazem niezmiennymi niż np. przynależność polityczna czy wyznanie. Przedstawione opinie wyglądają tak jakby ktoś chciał udowodnić, że koń jest ptakiem dowodząc, że kopyta to skrzydła. Wszystko to przypomina mi bardzo zabiegi rosyjskich władz, które starają się udowodnić, że są demokratyczne i szanują prawa człowieka. A jak jest każdy wie.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz